Na piątek zaplanowana była wycieczka statkiem, ale nic z tego nie wyszło, bo kapitan łajby uwierzył w prognozę pogody i odwołał rejs. Plus tej sytuacji był taki, że mogliśmy się z @foggymeadow porządnie wyspać, bo nie trzeba było zrywać się o ósmej. A biorąc pod uwagę fakt, że do pierwszej chorwaccy kibice śpiewali nam pod oknem piosenki Thompsona, to byłoby to prawdziwe wyzwanie.
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dzięki odwołanej wycieczce mieliśmy czas, by na spokojnie wybrać się do Muzeum Sztuki (a w zasadzie nie muzeum tylko galerii, bo po chorwacku to "Galerija umjetnina"), w której mogliśmy zobaczyć m.in. obraz "Divan", o którym wspominała w swojej prezentacji @elmirabear.
Jak obejrzeliśmy już wszystkie obrazy i rzeźby to poszliśmy w stronę targu, żeby coś zjeść. Ale zamiast zatrzymać się w jakimś lokalu, to szliśmy cały czas przed siebie, aż doszliśmy do dworca kolejowego. Tutaj z rozczarowaniem zauważyliśmy, że do Zadaru nie ma żadnych pociągów. Ostatecznie doszliśmy do nadbrzeża, gdzie zobaczyliśmy tablicę z promami. Rzuciła nam się w oczy nazwa Zadar. Więc poszliśmy do punktu Jadroliniji kupić bilety na prom do tego miasta. Niestety okazało się, że nie ma takiego promu, a Zadar na tablicy to nazwa statku.
Jako, że dość mieliśmy już chodzenia, to postanowiliśmy wracać na mieszkanie. Po drodze zajrzeliśmy jeszcze do piekarni Bobis, która jest obok Narodni trgu, a która jest na liście rekomendowanych miejsc w aplikacji HiveFestu. Faktycznie dobra rekomendacja.
Jednym z największych plusów miejsca, w którym się zatrzymaliśmy jest widok z okna. Dwa zdjęcia poniżej.
Aga postanowiła się zdrzemnąć. Ja poszedłem porobić zdjęcia. Split jest bardzo fotogeniczny. Myślę, że z wyjazdu przywiozę grubo ponad tysiąc zdjęć. Jest tu tyle zaułków, że za każdym razem można odkryć coś nowego.
Największe odkrycie dzisiejszego dnia to kościół franciszkanów. Z zewnątrz nie wygląda najbardziej okazale, choć wieża rzuca się w oczy. W środku też jest nawet w połowie tak bogaty jak barokowe kościoły w Krakowie. To co jednak mnie urzekło to dziedziniec. Bardzo śródziemnomorski. Do tego w ściany zmurowane zostały płaskorzeźby z czasów rzymskich.
No ale nie na zwiedzanie przyjechaliśmy do Splitu, tylko żeby spotkać się z ludźmi, więc jakoś po 17.00 udaliśmy się do klubu bilardowego, który mieści się kawałek od centrum. Tu już turystów było o wiele mniej. Swoją drogą była to dla mnie okazja, by użyć mojego słabego chorwackiego i zapytać o drogę panią z zakładu fryzjerskiego. Próba była udana.
Klub bilardowy był nieco schowany. Ludzie z Hive zrobili niezły tłok. Do tego w środku można było palić, więc gdy przyszliśmy to sporo osób było na zewnątrz. Sporo ciekawych rozmów. Dwie szczególnie warte odnotowania. Pierwsza z @missbitcoin-sv o podróżach, druga z @crimsonclad o Hive i naszej akcji facebookowej. Koło 22.00 ewakuowaliśmy się, bo trzeba było coś zjeść. Sprawdziłem w Internecie, że najbliżej jest The Fat Boar. I tam też poszliśmy.
Co ciekawe, na miejscu zastaliśmy @m31 i @lemony-cricket. Zamówiłem po chorwacku burgera. A że czekanie i jedzenie trochę zajmuje czasu to rozmowa dotknęła różnych tematów. Oczywiście nie mogło zabraknąć Łotwy, Hive i KBK.
Koło 23.00 cały lokal wypełnił się ludźmi z Hive, którzy wpadli na ten sam pomysł co my. Myślę, że obsługa była lekko zdezorientowana i zaskoczona. Ogólnie bardzo miła i starająca się pomóc mi w nauce chorwackiego.
A potem podszedł do nas @detlev, próbując nas nakłonić do zrobienia sobie zdjęcia i wzięcia udziału w akcji #beersaturday. Paradoks sytuacji polegał na tym, że tylko ja dałem się namówić, mimo iż nie piję alkoholu. Choć czasem zdarza mi się wypić piwo 0%, a w KBK wciąż czeka na mnie Frišs (moje ulubione shandy z Łotwy).
Na zdjęcie oprócz @detlev'a załapili się również @crimsonclad i khaleelkazi. Niedługo potem musieliśmy się zwijać, bo trzeba było jeszcze dotrzeć na mieszkanie, a do opisania był jeszcze czwarty dzień...
Przed wyjściem podarowałem obsłudze lokalu 10 miliardów dolarów, bo mieli taką tablicę z banknotami. Bardzo się ucieszyli. Pierwszy milion (a nawet miliard) mają już za sobą. Ktoś podbije stawkę?