No dobra, coś tam jednak zdążyłam, choć nie za wiele. Moja wersja grzybków. Ubolewam, że nie są aż tak nie-halucynogenne jak te stworzone przez algorytmy samsunga. ;) ale i tak mi się podobają.
Od takiego rysowania w umiarkowanie komfortowym otoczeniu śpiących bombelków można zakwasy mieć, serio 😅
Okay, I managed to do something, but not much. My version of mushrooms. I regret that they are not as non-hallucinogenic as those created by Samsung's algorithms. ;) but I still like them. Drawing like this in the moderately comfortable surroundings of sleeping babies can give you sore muscles, seriously 😅