Każdy tatuaż jest swego rodzaju wyzwaniem . Nie ma w nich miejsca na pomyłki, bo jak każdy wie , nie da się ich zmazać ( co najwyżej cover).
Moim wyzwaniem około 2 lat temu był portret żony klienta .
W takich tatuażach milimetr w jedną stronę lub w drugą robi naprawdę różnice. W portretach nie ma miejsca na jakikolwiek błąd... gdy się go zrobi .... to już tatuaż nie wygląda jak osoba ze zdjecia .
Niestety nie mam zdjęcia z którego robiłam portret , ale Pan był bardzo zadowolony ( jego żona też). Wrócił jeszcze po kolejny tatuaż i w ten sposób zrobił sobie pół rękaw 😄
Each tattoo is a kind of challenge. There is no room for mistakes in them, because as everyone knows, they cannot be erased (at most a cover).
My challenge about 2 years ago was a portrait of a client's wife.
In such tattoos, a millimeter one way or the other makes a real difference. In portraits there is no room for any mistake... when it's done... the tattoo doesn't look like the person in the photo.
Unfortunately, I don't have a photo from which I made a portrait, but the Lord was very happy (his wife too). He came back for another tattoo and this is how he made a half sleeve 😄