Kłamstwo jedwabieńskie

in #hive-1343825 months ago

Poniżej prezentuję kilka fotografii z raportu profesora Koli, który kierował pracami wykopaliskowymi w Jedwabnem w ramach "śledztwa" prowadzonego przez ówczesny IPN (2000-2003). Raport przez wiele lat pozostawał nieznany opinii publicznej, dopiero w 2021 roku udało się go, dzięki wysiłkowi prawników, wydobyć od IPN. W raporcie znajdziemy rzeczy, które przeczą stanowisku prokuratora Ignatiewa i obowiązującej narracji o rzekomym sprawstwie polskich mieszkańców Jedwabnego w mordzie dokonanym na lokalnej społeczności żydowskiej.

W wykopaliskach, które sięgnęły tylko płytkiej, zewnętrznej warstwy gleby, znaleziono m.in. 46 łusek z broni niemieckiej oraz około pół kilograma biżuterii złotej i wiele wartościowych przedmiotów, np. monety. To przeczy narracji rozpowszechnianej przez ojkofobiczne "fajnopolactwo" pod wpływem propagandy, o rzekomej chciwości Polaków, którzy mieli rabować Żydów i nieraz nawet posuwać się do pogromów w tym celu. Zarówno obecność biżuterii, jak i łusek podważała wersję o Polakach mordujących Żydów, dlatego ekshumację przerwano pod naciskiem środowisk żydowskich za pomocą wpływu najwyższych władz RP na "niezależny" IPN. Dodatkowo znaleziono zbyt mało ciał i szacunek liczby ofiar z 1600 (co wyssał z brudnego palca Jan Tomasz Gross) musiano zredukować do około 300. Obawiano się wykopania kości ze śladami przestrzelenia pociskami z broni palnej.

Mimo, że obecnie zarówno jest dostępny raport prof. Koli, jak i wydane zostało kompleksowe, obszerne opracowanie naukowe prof. Chodakiewicza i dra Sommera zawierające wszystkie znane fakty na temat zbrodni w Jedwabnem, wciąż wiele środowisk, mediów i polityków brnie w kłamstwo jedwabieńskie - takiego terminu należy używać, analogicznie do kłamstwa oświęcimskiego. Przykładem z ostatnich dni jest "weryfikacja" serwisu Demagog wypowiedzi Konrada Berkowicza twierdzącego, że w Jedwabnem Żydów zamordowali Niemcy jako fałsz. Powoływali się przy tym na postanowienie o umorzeniu śledztwa przez IPN z komentarzem prokuratora Ignatiewa, które stało w jawnej sprzeczności z faktami, było napisane na zamówienie polityczne i przede wszystkim nie miało żadnej mocy prawnej w zakresie orzekania o czyjejkolwiek winie.

Co zatem prawdopodobnie wydarzyło się w Jedwabnem zgodnie z obecnym stanem wiedzy? Do miasteczka przyjechał oddział Gestapo pod dowództwem Hermana Schapera (który dokonał szeregu takich zbrodni, a Jedwabne było kolejną miejscowością na jego szlaku), a także wsparcie w postaci grupy żandarmów niemieckich oraz być może też lotników z Lufwaffe. Uzbrojeni żołnierze niemieccy zastraszyli mieszkańców i rozkazali im zgromadzić na rynku miejscowych Żydów. Mieszkańcy nie znali zamiarów Niemców, mogli przypuszczać, że być może chcą zabrać Żydów na roboty przymusowe. Niemcy pilnowali z bronią w gotowości każdej grupy wskazującej miejsca zamieszkania Żydów. Następnie Niemcy odprowadzili żydowskich mieszkańców do położnej za miastem stodoły jednego z Polaków (bez jego zgody), tam ich zamknęli i dokonali egzekucji za pomocą broni palnej oraz ognia podpalonej stodoły. Wśród mieszkańców mogli być nieliczni, którzy chętnie współpracowali z Niemcami, np. burmistrz Jedwabnego, kolaborant osadzony na stanowisku przez Niemców, jednak wątpliwe, by nawet oni brali czynny udział w samej zbrodni.

Link do raportu profesora Koli:
https://jacekmiedlar.pl/wp-content/uploads/2021/06/sprawozdanie-1.pdf

Film dokumentalny z rekonstrukcją zbrodni na podstawie ustaleń Chodakiewicza i Sommera - bardzo polecam:
https://www.cda.pl/video/15698542b1

Clipboard02.jpg

Clipboard03.jpg

Clipboard04.jpg

Clipboard05.jpg

Clipboard06.jpg

Clipboard08.jpg

Na deser fotografie rabinów przybyłych na miejsce wykopalisk. Jeden kiepuje papierosa do grobu, a drugi bada go "w niekonwencjonalny sposób":

Clipboard10.jpg

Clipboard09.jpg