Odsłuchałem sobie w drodze wywiad Stanowskiego z Januszem Walusiem. Bardzo mnie cieszy, że ten wywiad się odbył i w ogóle nie rozumiem dlaczego są ludzie, którzy chcieliby go zabronić.
Wywiad w mojej ocenie nie narusza prawa, choć w dzisiejszych czasach to nigdy nie wiadomo (nie ukrywam, że brak tu jakiejkolwiek pewności prawa), jest bardzo ważny dla potrzeby ochrony wolności słowa.
Stanowski dał głos osobie, która swoje odsiedziała. Nie wiem czemu BBC może przeprowadzać wywiady z Abu Mohammadem Al-Julanim, a czemu Waluś ma nie mieć takiego prawa?
Oczekiwałem po wywiadzie więcej, dostałem wywiad że starym człowiekiem, którego poglądy w żadnym stopniu nie były dla mnie atrakcyjne. Intelektualna miałkość aż mnie mierziła. Przepraszam, ale to może dziwnie zabrzmieć, ale kwestię różnic ras można uzasadnić naukowo, nawet w oparciu o jakieś wartości, a poglądy Walusia nie opierają się na nich, a to do utrzymania apartheidu jego działania miały zmierzać.
Waluś mówi, że szanuje punkt widzenia Stanowskiego, ale ma swój. Problem w tym, że on nawet nie chciał go widzom przedstawiać. W pracy często się kłócę, spotykam czy negocjuję i aż uderzało mnie, że mogłem sobie wyobrazić kilka różnych narracji, które mogłyby przekonać wizji do swoich racji.
Nie widzę w nim bohatera, nie widzę myśli, która tak niebezpiecznie mogłaby porwać tłumy. Wręcz przeciwnie. A hasło, że Afrikaner Weerstandsbeweging to była organizacja łącząca inne konserwatywne obrażało inteligencję widzów.
Stąd pewnie nie przekonał mnie. W konsekwencji trudno mi było skupić się na tym odmiennym traktowaniu Walusia w porównaniu do innych sprawców. Bo historia po jego zatrzymaniu, jakkolwiek oburzająca, to inna historia.
Stąd środowiska lewicowe zamiast zakazywać takich wywiadów, powinny raczej dbać o to, by rozmówca otrzymywał odpowiednie pytania a jego odpowiedzi powinny być odpowiednio weryfikowane.
Dzięki temu wywiadówki, zamiast bohatera, mamy starca, wielbiciela apartheidu, który nie powstrzymał terrorystów a być może przyłożył kamyczek, który przeważył szalę historii.