Forza Horizon 5 – the day Mexico held its breath

in #hive-1402175 days ago

Timeline 1_01_33_14_01.jpg

After my previous "successes" in Forza Horizon 5.
I had the impression that it couldn't get any worse.

But my family knew better.
"Dad, since you can't drive like a normal person anymore, why don't we try something else?" Oscar suggested, turning on the map.
"What else?" I asked suspiciously.

Sara looked at me with that smile of hers that heralded a particularly malicious plan.
How about... drift zone?

Timeline 1_01_32_59_15.jpg

There was silence.

Alex stopped eating crisps.

Victor raised his head with a tense look.

And me?

I knew it would end badly.

Sara turned on the drift challenge.

Oskar chose a car for me.

Timeline 1_01_33_01_07.jpg

Nissan Silvia, an iconic drift car, perfectly balanced, made for precise turns, a marvel of motorization.
Dad, all you have to do is turn gently and press the gas at the right moments, Oscar said, trying to make sense of it.
Just don't speed up too much, or he'll spin you, Sarah added.
And don't skid at the wrong time, Alex interjected.
And don't hit the trees, Wiktor added.
And don't fall off the road, Oskar concluded.
And don't do anything stupid, Sarah added.
– THANKS FOR YOUR TRUST! I said ironically.

I set off.

Timeline 1_01_27_18_14.jpg

The first turn. Gentle drift.

The car swept the rear swept slightly, perfect entry into the corner.
Oooo, dad, that was good! Alex said.
And see? I smiled proudly. You can?

Next turn. Drifting even better.

I felt like I was starting to get the hang of it!

And then, in the euphoria, I added too much gas and...

I flew into a field of cacti.

Sarah began to gag with laughter.

Oskar covered his face with his hands.

Wiktor patted me on the shoulder and said:
Dad, you're like a meteor. You fly, you smash and eventually crash somewhere.

A drift attempt ended in disaster.

Timeline 1_01_27_46_01.jpg

But! The game gave me points!

Supposedly for style.

I don't know what style it was, but I decided to consider it a moral victory.

After my drift turned into a fight for survival among cacti, we decided to try something different.

– Dad, here is the challenge of jumping! Victor shouted, clicking on the map. You have to fly as far as possible!

Oskar looked at me and already knew that it would be a tragedy.
Dad, do you really want to try? –Asked.
Yes, I answered confidently. After all, jumping is a simple matter. You accelerate, bounce and fly.
Dad, when you explain it, I'm starting to get scared, Sara murmured.

Timeline 1_01_32_50_20.jpg

I chose the perfect car.
Koenigsegg Jesko.
1500 horsepower.
Speed, aerodynamics, stability.

And me behind the wheel.

It couldn't go wrong.

I set off.

I sped up.

I approached the ramp.

Everything was perfect.

And then I realized that I had turned a little too much and...

I jumped, but sideways.

Yes.

Timeline 1_01_32_53_05.jpg

SIDEWAYS.

My Koenigsegg began to spin barrels in the air.

Oskar made a strange sound, something between laughter and a scream of terror.
Sara was lying on the couch again, crying.

Alex sat silently, analyzing my crash.

Wiktor shouted:
THIS IS THE BEST FLIGHT I'VE EVER SEEN!

Meanwhile, I did not know how it would end.

My Koenigsegg made two and a half turns in the air.

And he landed... roof down.

Timeline 1_01_32_46_10.jpg

Straight in the river.

Sara almost fell off the couch.

Oskar needed a moment to catch his breath.

Wiktor clapped his hands and said:
Dad, it was beautiful.
It was... Oskar began, but he couldn't finish because he burst out laughing again.

The game considered it an epic leap.

I don't know how, but I got a lot of points for it.

A moral victory? Definitely yes.

Timeline 1_01_29_06_03.jpg

After this session, I learned a few important lessons:

  • Drifting is not my cup of tea.
  • Those who can land best in jumping are the ones who can land... And I'm not one of them.
    "My children laugh more at my driving than at any comedy.

But will it stop me?

Absolutely not.

After all, Forza Horizon 5 is not just about racing.

It's a test of creativity, mental toughness and how many more absurdities I can do in this game.

And me?

I'm just getting started.

Timeline 1_01_32_57_08.jpg

POLISH:

Forza Horizon 5 – dzień, w którym Meksyk wstrzymał oddech.

Po moich wcześniejszych "sukcesach" w Forza Horizon 5,

Miałem wrażenie, że gorzej już być nie może.

Timeline 1_01_32_48_05.jpg

Ale moja rodzina wiedziała lepiej.
– Tata, skoro już nie umiesz jeździć jak normalny człowiek, to może spróbujemy czegoś innego? – zaproponował Oskar, włączając mapę.
– Jakiego innego? – zapytałem podejrzliwie.

Sara spojrzała na mnie z tym swoim uśmiechem, który zwiastował wyjątkowo złośliwy plan.
– Co powiesz na… strefę driftu?

Zapadła cisza.

Alex przestał jeść chrupki.

Wiktor podniósł głowę z pełnym napięcia spojrzeniem.

Timeline 1_01_33_05_10.jpg

A ja?

Wiedziałem, że to się źle skończy.

Sara włączyła wyzwanie driftowe.

Oskar wybrał mi samochód.

Timeline 1_01_13_08_11.jpg

Nissan Silvia, kultowe auto do driftu, perfekcyjnie zbalansowane, stworzone do precyzyjnych zakrętów, cudo motoryzacji.
– Tata, wystarczy, że będziesz delikatnie skręcał i przyciskał gaz w odpowiednich momentach – powiedział Oskar, próbując nadać temu sens.
– Tylko nie przyspieszaj za bardzo, bo cię obróci – dodała Sara.
– I nie wpadaj w poślizg w złym momencie – wtrącił Alex.
– I nie uderzaj w drzewa – dorzucił Wiktor.
– I nie wypadnij z trasy – podsumował Oskar.
– I nie zrób nic głupiego – dodała Sara.
– DZIĘKI ZA ZAUFANIE! – rzuciłem ironicznie.

Ruszyłem.

Timeline 1_01_13_37_06.jpg

Pierwszy zakręt. Delikatny drift.

Auto lekko zamiotło tyłem, idealne wejście w zakręt.
– Oooo, tata, to było dobre! – powiedział Alex.
– No i widzicie? – uśmiechnąłem się dumnie. – Można? Można.

Następny zakręt. Jeszcze lepszy drift.

Czułem, że zaczynam to ogarniać!

A potem, w euforii, dodałem za dużo gazu i…

Wleciałem w pole kaktusów.

Sara zaczęła krztusić się ze śmiechu.

Timeline 1_01_17_44_12.jpg

Oskar zakrył twarz dłońmi.

Wiktor poklepał mnie po ramieniu i powiedział:
– Tata, jesteś jak meteor. Latasz, rozwalasz i w końcu gdzieś się rozbijesz.

Próba driftu zakończona katastrofą.

Ale! Gra dała mi punkty!

Podobno za styl.

Nie wiem, jaki to był styl, ale postanowiłem uznać to za moralne zwycięstwo.

Timeline 1_01_32_59_05.jpg

Po tym, jak mój drift zamienił się w walkę o przetrwanie wśród kaktusów, postanowiliśmy spróbować czegoś innego.
– Tata, tu jest wyzwanie skoków! – krzyknął Wiktor, klikając na mapie. – Trzeba przelecieć jak najdalej!

Oskar spojrzał na mnie i już wiedział, że to będzie tragedia.
– Tata, ty naprawdę chcesz spróbować? – zapytał.
– Tak – odpowiedziałem pewnie. – Przecież skakanie to prosta sprawa. Przyspieszasz, odbijasz się i lecisz.
– Tata, jak ty to tłumaczysz, to zaczynam się bać – mruknęła Sara.

Timeline 1_01_33_03_04.jpg

Wybrałem idealne auto.
Koenigsegg Jesko.
1500 koni mechanicznych.
Szybkość, aerodynamika, stabilność.

I ja za kierownicą.

To nie mogło się nie udać.

Ruszyłem.

Przyspieszyłem.

Zbliżyłem się do rampy.

Wszystko było idealne.

Timeline 1_01_32_59_15.jpg

A potem zorientowałem się, że trochę za mocno skręciłem i…

Skoczyłem, ale bokiem.

Tak.

BOKIEM.

Moje Koenigsegg zaczął kręcić beczki w powietrzu.

Oskar wydał z siebie dziwny dźwięk, coś między śmiechem a krzykiem przerażenia.
Sara znowu leżała na kanapie i płakała.

Alex siedział w milczeniu, analizując moją katastrofę.

Wiktor krzyczał:
– TO NAJLEPSZY LOT, JAKI WIDZIAŁEM!

Tymczasem ja nie wiedziałem, jak to się skończy.

Timeline 1_01_32_53_18.jpg

Mój Koenigsegg zrobił dwa i pół obrotu w powietrzu.

I wylądował… dachem w dół.

Prosto w rzece.

Sara prawie spadła z kanapy.

Oskar potrzebował chwili, żeby złapać oddech.

Wiktor klasnął w dłonie i powiedział:
– Tata, to było piękne.
– To było… – zaczął Oskar, ale nie mógł dokończyć, bo znowu wybuchnął śmiechem.

Gra uznała to za „epicki skok”.

Nie wiem, jakim cudem, ale dostałem za to mnóstwo punktów.

Moralne zwycięstwo? Zdecydowanie tak.

Timeline 1_01_33_07_00.jpg

Po tej sesji wyciągnąłem kilka ważnych lekcji:

  • Drift to nie moja bajka.
  • W skokach najlepiej sprawdzają się ci, którzy potrafią lądować… a ja do nich nie należę.
  • Moje dzieci bardziej się śmieją z mojej jazdy, niż z jakiejkolwiek komedii.

Ale czy to mnie powstrzyma?

Absolutnie nie.

Bo w końcu Forza Horizon 5 to nie tylko wyścigi.

To test kreatywności, odporności psychicznej i tego, ile jeszcze absurdów mogę w tej grze odwalić.

A ja?

Timeline 1_01_33_00_12.jpg

Dopiero się rozkręcam.

Sort:  

Forza is not too punishing and gives us points for style...right? Even if you end up in cacti or upside down LOL

Good job with the storytelling. I like Wiktor's energy.

Exactly! Forza rewards style even if that style involves flying off a cliff into a field of cacti. 😆 At least we make it look cool, right? And yeah, Wiktor’s energy is next level ! Thanks for stoping by and reading!

The cars look great that race where the helicopter was following you at night looks great.