At home, playing Star Wars Battlefront 2 is more than just a game it's an event. Sometimes a calm skirmish, sometimes a storm of emotions, but always a solid dose of laughter and an opportunity to test family ties.
Today, we decided to throw ourselves into the whirlwind of battles and see who will find the best in the skin of legendary characters : Luke Skywalker, Leia, Han Solo, Chewbacca, and clones.
Alex always chooses Luke Skywalker, because you know – a blue lightsaber and jumping around the map like a kangaroo is the essence of fun. The problem is that controlling Luke in his performance resembles a nervous attack rather than the neat movements of the Jedi.
–Aaa! How to jump on this wall?! – Alex shouts, pressing random buttons. – Hold the jump, and then dash – explains Oskar, as if he was just teaching a child how to use a combine harvester.
–Aaa! I've fallen!– Alex, Luke can't fly!– He should! After all, it has the Power!
Meanwhile, I, playing as a clone, try to shoot him, but Alex, albeit unintentionally, dodges like Neo from The Matrix. I have a feeling that in another universe, Luke would be a breakdance champion.
Oskar loves Han Solo – if you think about it, his character fits perfectly: a cunning guy who always finds a way out of the situation and will also throw a text like:
Shoot first? I always shoot first!
The problem is that in practice it looks like Oskar gets into a crowd of opponents, fires up Call me lucky and runs away.
– Hey, where are you going?! I ask as Han sprints toward the safer zone."Tactical retreat."So you've fired and you're running away."What?" Am I supposed to wait for death like some droid?!
There is a sense in it, I won't say. Unfortunately, his plan backfired, because he ran straight into Wiktor, who had just blown up half of the team with grenades.
Sara chooses Leia, but not because she's her favorite character. It's just that Leia has nice skins and looks nice on the battlefield.
– How do you throw grenades? – he asks.
– Leia doesn't have grenades, she has cover.
– What a bore! So what am I supposed to do?– Shoot!– And I can't have a sword?– Leia doesn't have a sword.– Then they could give her!
I didn't have time to answer, because Leia, in Sara's hands, decided to do something we didn't see in the movies – throw herself into the middle of the battle and shoot like Rambo on steroids. Less than three seconds had passed, and she was already lying on the ground.
Hey, but she should have more life! – Sara was outraged.– Because you ran into five opponents like the main character of an action movie.– So? They should get scared and run away!
Well, the galaxy doesn't work like that.
The biggest bomb of this game is Wiktor as Chewbacca. For a five-year-old, Chewie is not only a big hairy guy, but the best guy in the world, because he has a big gun and can throw himself at people.
CAN I DUMP HIM?! – Wiktor yells excitedly.– Yes, but it's best to aim at your opponents.– AAAAAAA!
Wiktor bangs his fists on the controller, Chewie jumps around the map, throws grenades, falls over, screams and smashes everything he can. The enemies don't know what's going on, because no one expects a five-year-old with Wook in berserker mode.
– Wiktor, what are you doing?! – I ask, trying to keep up with his movements.– I'm fighting!– But you're beating your team!– BUT IT WORKS!
Indeed, it worked somehow. Maybe chaotically, but Wiktor was still at the forefront of our team. Chewbacca in his hands is a living definition of the slogan, violence is the solution.
As you can see, the galaxy in the hands of our family is a real chaos, but how funny!
Battles in Battlefront 2 are not only about gameplay, but also a dose of family laughter, and that's what it's all about!
POLSKI:
Star Wars Battlefront 2 – Rodzinna rozgrywka, kiedy Moc jest silna, ale celność już niekoniecznie
W naszym domu granie w Star Wars Battlefront 2 to coś więcej niż tylko rozgrywka – to wydarzenie. Czasem spokojna potyczka, czasem burza emocji, ale zawsze solidna dawka śmiechu i okazja do testowania rodzinnych więzi.
Dziś postanowiliśmy rzucić się w wir bitew i sprawdzić, kto najlepiej odnajdzie się w skórze legendarnych postaci – Luke'a Skywalkera, Lei, Hana Solo, Chewbacci, a także klonów.
Alex zawsze wybiera Luke’a Skywalkera, bo wiadomo – niebieski miecz świetlny i skakanie po mapie jak kangur to esencja zabawy. Problem w tym, że kontrolowanie Luke’a w jego wykonaniu przypomina raczej napad nerwowy, niż zgrabne ruchy Jedi.
– Aaa! Jak skoczyć na tę ścianę?! – krzyczy Alex, wciskając losowe przyciski.
– Przytrzymaj skok, a potem dash – tłumaczy Oskar, jakby właśnie uczył dziecko obsługi kombajnu rolniczego.
– Aaa! Spadłem!
– Alex, Luke nie umie latać!
– A powinien! Przecież ma Moc!
W tym czasie ja, grając za klona, próbuję go zastrzelić, ale Alex, choć niechcący, robi uniki jak Neo z „Matrixa”. Coś czuję, że w innym uniwersum Luke byłby mistrzem breakdance’a.
Oskar kocha Hana Solo – jakby się zastanowić, to charakterem pasuje idealnie: cwaniak, który zawsze znajdzie wyjście z sytuacji i jeszcze rzuci tekstem w stylu:
– Strzelać pierwszy? Ja zawsze strzelam pierwszy!
Problem w tym, że w praktyce wygląda to tak, że Oskar pakuje się w tłum przeciwników, odpala „Mów mi szczęściarz” i ucieka.
– Ej, gdzie ty lecisz?! – pytam, kiedy Han mknie sprintem w stronę bezpieczniejszej strefy.
– Taktyczny odwrót.
– Czyli strzeliłeś i zwiewasz.
– A co? Mam czekać na śmierć jak jakiś droid?!
Jest w tym sens, nie powiem. Niestety, jego plan spalił na panewce, bo wbiegł prosto na Wiktora, który właśnie rozwalił pół drużyny granatami.
Sara wybiera Leię, ale nie dlatego, że to jej ulubiona postać. Po prostu Leia ma ładne skórki i ładnie się prezentuje na polu bitwy.
– Jak się rzuca granaty? – pyta.
– Leia nie ma granatów, ma osłonę.
– Ale nuda! To co ja mam robić?
– Strzelać!
– A nie mogę mieć miecza?
– Leia nie ma miecza.
– No to mogliby jej dać!
Nie zdążyłem odpowiedzieć, bo Leia w rękach Sary postanowiła zrobić coś, czego w filmach nie widzieliśmy – rzucić się w sam środek bitwy i strzelać jak Rambo na sterydach. Nie minęły trzy sekundy, a już leżała na ziemi.
– Ej, ale ona powinna mieć więcej życia! – oburzyła się Sara.
– Bo wbiegłaś w pięciu przeciwników jak główny bohater filmu akcji.
– No i? Powinni się przestraszyć i uciec!
Cóż, galaktyka tak nie działa.
Największa bomba tej rozgrywki to Wiktor jako Chewbacca. Dla pięciolatka Chewie to nie tylko wielki włochacz, ale najlepszy gość na świecie, bo ma wielką broń i może rzucać się na ludzi.
– MOGĘ GO RZUCIĆ?! – wrzeszczy podekscytowany Wiktor.
– Tak, ale najlepiej celować w przeciwników.
– AAAAAAA!
Wiktor wali pięściami w kontroler, Chewie skacze po mapie, rzuca granaty, przewraca się, krzyczy i rozwala wszystko, co się da. Wrogowie nie wiedzą, co się dzieje, bo nikt nie spodziewa się pięciolatka z Wookiem w trybie berserkera.
– Wiktor, co ty robisz?! – pytam, próbując nadążyć za jego ruchami.
– Walczę!
– Ale ty tłuczesz swoją drużynę!
– ALE TO DZIAŁA!
Rzeczywiście, jakoś to działało. Może chaotycznie, ale jednak Wiktor był w czołówce naszej drużyny. Chewbacca w jego rękach to żywa definicja hasła „przemoc jest rozwiązaniem”.
Jak widać, galaktyka w rękach naszej rodziny to prawdziwy chaos, ale za to jaki zabawny!
Bitwy w Battlefront 2 to dla nas nie tylko rozgrywka, ale i rodzinna dawka śmiechu a o to przecież chodzi!