10 lat temu, 19 stycznia Anno Domini 2015, proklamowane zostało Królestwo Bez Kresu. Co to oznacza? Ni mniej, ni więcej, że założyliśmy stronę na Facebooku. W tamtym czasie algorytmy działały trochę inaczej i informacja przenosiła się bardzo szybko i bardzo szeroko. Tak szeroko, że dwa dni później KBK miało już obiecaną darmową dostawę odkamieniacza.
Wiedzieliśmy, że rzucamy się na głęboką wodę. Równocześnie jednak wierzyliśmy w siłę potencjału jaki tkwił w stworzeniu herberciarni. Optymizmu było zdecydowanie więcej niż obaw. Widać to zresztą w pierwszym wpisie.
W kwietniu otworzymy pierwszą w Polsce herberciarnię - KRÓLESTWO BEZ KRESU. Herbert, herbata, działanie - tak w trzech słowach można scharakteryzować to miejsce. Chcemy organizować spotkania, dyskusje, koncerty, warsztaty. Chcemy gromadzić różnych ludzi i przy herbacie rozmawiać na ważne dla nas tematy, planować działania i je realizować. Pragniemy by ten lokal - dawne koszary austriackie w Rzeszowie - stał się bazą wypadową w wyprawach na Kresy. Czy się uda? Wierzymy, że tak.
Mamy jednak świadomość, że ten eksperyment zależy w dużej mierze od wsparcia. Królestwo Bez Kresu nie będzie bowiem kawiarnią sensu stricto. Nie będzie cennika. Chcemy by nasza herberciarnia utrzymywała się z darowizn. Czy się uda? Wierzymy, że tak...
Niestety dość szybko okazało się, że założenia były zbyt optymistyczne i ich realizacja przypomina bardziej mowę ojca z bagiennego zamku niż nasze pierwotne wyobrażenia.
Posłuchaj chłopcze. Zbudowałem to wszystko z niczego. Na początku
było tu tylko bagno, i wprawdzie król powiedział, że nie ma sensu budować zamku na bagnie, jednak go zbudowałem, żeby mu pokazać, że to jest możliwe. Ale zamek utonął w bagnie. Zatem zbudowałem drugi, który też utonął w bagnie. Wtedy zbudowałem trzeci, a ten najpierw spłonął, a potem utonął w bagnie. Zbudowałem czwarty i ten stoi. To właśnie dostaniesz chłopcze. Najpotężniejszy zamek na tej wyspie.
I tak oto po 10 latach w końcu zbliżamy się do względnej stabilności. Styczeń 2025 będzie 18 miesiącem z rzędu na plusie. I choć nie ma żadnej gwarancji, że luty też taki będzie (przelewów stałych wciąż jest zbyt mało), to jednak śmiało można powiedzieć, że lepiej nigdy nie było. Nigdy też nie było tylu realnych podstaw do optymizmu. Przede wszystkim zaczęliśmy docierać do nowych osób i jeśli dynamika wzrostu się utrzyma to spełnienie marzeń o stabilności może być bliższe niż nam się wydaje.
Tymczasem mamy najlepszy w historii styczeń. Jutro (w poniedziałek) organizujemy obchody Dnia Proklamowania Królestwa. Rozpoczniemy o 18.00 prezentacją i dyskusją o przyszłości KBK. Potem przewidziane są gry. Mam nadzieję, że mimo poniedziałku spotkamy się w dużym gronie. Do zobaczenia!
KBK można wspierać: