Jeszcze trzy lata temu najczęstszym określeniem używanym wobec KBK było "centrum kultury". Potem jednak przyszła pandemia i jakoś naturalnie zastąpiliśmy je "miejscem spotkań". Oczywiście wciąż niekomercyjnym i tworzonym w duchu poezji Zbigniewa Herberta. No i odnoszę wrażenie, że taka definicja jest bliższa prawdy. Wielu osobom "centra kultury" kojarzą się ze skostniałymi instytucjami, a tego o KBK powiedzieć nie można. Improwizacja, prowizorka, eksperyment - te słowa niewiele mają wspólnego z domami kultury, a w "herberciarni" są elementem stałym.
Królestwo zmienia się, ewoluuje. Pamiętam jak na początku 2021 roku najczęstszą aktywnością była gra w Briszkota. Dziś niemal cały tydzień jest wypełniony rozmowami na przeróżne tematy. Uczestnicząc w nich można się wiele nauczyć. Tym samym @krolestwo stało się samoistnym centrum nieformalnej edukacji. Uważam, że jest to jeden z niewykorzystanych potencjałów KBK. Stać nas na dużo więcej. Przykładem są @lekcje. Pisałem już zresztą o tym. Przyjęta latem 2022 formuła spokojnie może być rozwinięta. Trzeba tylko nad tym siąść i to zrobić. Podobnie jest z dziesiątkami innych pomysłów. Nawet nie liczę prototypów gier edukacyjnych, które zalegają w różnych pudłach. No cóż - improwizacja, prowizorka, eksperyment tak już mają.
Latem, zupełnie przez przypadek, pojawiła się opcja współpracy z jedną ze szkół pracujących metodą Montessori. Nic z tego nie wyszło, mimo iż z naszej strony była pełna otwartość. Szybko jednak o tym zapomniałem, bo pochłonęły mnie @lekcje polsko-ukraińskie. Perspektywa wykorzystania potencjału KBK do edukacji młodzieży pozostawała jednak kusząca. Marzenia odżyły pod koniec stycznia, kiedy przez przypadek zainteresowałem się Szkołą w Chmurze. Pomyślałem, że KBK mogłoby być idealnym uzupełnieniem ich propozycji. Napisałem nawet wiadomość, ale pozostaje bez odpowiedzi.
Nie ukrywam, że właśnie dlatego założyłem sobie ostatnio konto na LinkedIn. Skoro dotychczasowe sposoby nawiązywania współpracy zawodziły, to może trzeba spróbować innych? Jedno jest pewne: KBK ma ogromny potencjał edukacyjny i głupotą byłoby go nie wykorzystać. Z czyjąś pomocą czy bez niej - wierzę, że jesteśmy w stanie przyciągnąć na Biskupią osoby uczące się w formule edukacji domowej, przekazać im sporo wiedzy, w zamian otrzymując zaangażowanie. Docelowo chciałbym, aby KBK było wielowymiarowym "miejscem spotkań", wykorzystującym nowe technologie (blockchain, VR), tworzącym nowe rozwiązania (np. gry), gdzie ludzie w różnym wieku w naturalny sposób, niejako przy okazji różnych projektów (w znaczeniu: konkretnych działań, a nie grantozy) mogą się wiele nauczyć. Obecnie w jakimś stopniu już to działa, ale uczniowie, którzy przychodziliby do KBK zamiast szkoły byliby niczym paliwo rakietowe. Myślę więc, że warto iść w tym kierunku.