[PL / ENG] Suszona lawenda / Dried lavender || Daily Blog: Dec 30 2024

in #polish3 days ago

Suszona lawenda w łóżku. Sielski obraz prosto z Prowansji. Tak? Nie do końca. Podczas gdy ja zajęta byłam karmieniem młodszej pociechy, starsza urządziła jatkę w sypialni, rozkruszając moją suszoną lawendę w łóżku. Przebieranie pościeli extra w gratisie. W ogóle Bombelek miał wczoraj wybitnie szampański i niszczycielski nastrój. Bawiliśmy się przednio, ale jeszcze więcej niż zwykle mieliśmy do sprzątania. Bombel dzielnie pomagał, ale standardem jest stwierdzenie "dziecko pomagało, więc sprzątanie zajęło 2x dłużej". My poszliśmy tego dnia krok dalej: Bombel pomagał, w wyniku czego bałagan był 2x większy, niż przedtem :D cóż, takie dni też muszą być. Gorzej, że mnie to srogo zmęczyło i późnym popołudniem poczułam naprawdę znaczne pogorszenie mojej choroby. Jakby jednak mnie dopadło to zapalenie płuc. Ból przy oddychaniu i mega słabość. Do tego stopnia, że jak Mężu dotarł do domu, ja położyłam się na chwilę z Dzidzią - i po prostu mnie odcięło, z miejsca. Szybki 15-minutowy power nap i wstałam trochę lepsza, ale i tak było kiepsko.

Dried lavender in bed. A pastoral image straight from Provence. Right? Not really. While I was busy feeding my younger child, my older one caused a bloodbath in the bedroom, crushing my dried lavender in bed. Changing the bedding was an extra bonus. In general, Bombelek was in a really bubbly and destructive mood yesterday. We had a great time, but we had even more cleaning to do than usual. Bombel helped bravely, but the standard statement is "the child helped, so cleaning took twice as long". We went a step further that day: Bombel helped, and as a result the mess was twice as big as before :D well, there have to be days like that. What's worse is that it really tired me out and in the late afternoon I felt a really significant worsening of my illness. As if I had caught pneumonia. Pain when breathing and mega weakness. To such an extent that when Husband got home, I lay down for a moment with Baby - and it just cut me off, right there. A quick 15-minute power nap and I got up a bit better, but it was still bad.

Sort:  

A gdzie jest raport? Co mi umknęło ostatnio?

A, faktycznie 🫢 jakoś nie wiem czemu byłam przekonana, że do startu jeszcze dwa dni. No wrzucam zatem, ale proszę się nie śmiać z wyniku 🫣