Poniższe (znakomite) zdjęcie już w tym momencie przeszło do historii.
- 13 lipca 2024 - postrzelony kandydat Republikanów na prezydenta USA, Donald Trump;
- 15 maja 2024 - ranny w zamachu konserwatywny premier Słowacji, Robert Fico;
- 7 stycznia 2019 - ciężko pobity Frank Magnitz, lokalny lider AfD, ledwo uszedł z życiem;
- 19 października 2010 - zastrzelony Marek Rosiak i ranny Paweł Kowalski - pracownicy biura poselskiego Janusza Wojciechowskiego i Jarosława Jagiełły (PiS).
Pomijam niezliczoną ilość incydentów w wykonaniu antify i różnych lewicowych, kodziarskich, "demokratycznych" i podobnych aktywistów. Szarpanie ludzi rozdających ulotki, wywracanie im stolików, rzucanie kamieniami i butelkami w ludzi broniących kościołów przed hordami aborcjonistów.
Każdy, kto ma rozum, widzi, że przemoc polityczna ma wyraźnie określony kierunek ideologiczny. Lewica jest wściekła, antyludzka z zasady i gdyby doszła znów do władzy, wróciłyby obozy koncentracyjne jak w ZSRR, strzelanie więźniom politycznym w tył głowy, śmierć głodowa całych milionów ludzi. Przypominam też badanie poziomu nienawiści politycznej z 2019 roku, które mimo nawet tego, że było robione przez lewicowców i tak wykazało wyższy poziom nienawiści i dehumanizacji po ich stronie politycznego spektrum:
http://cbu.psychologia.pl/wp-content/uploads/sites/410/2021/02/Polaryzacja-polityczna-2.pdf