Wczorajszy dzień był wyjątkowo męczący. Jak zwykle zresztą, gdy jestem zmuszony ogarniać wiele rzeczy równocześnie. Utwierdziłem się przy okazji w słuszności decyzji, żeby odpuścić sobie organizację wydarzeń w KBK. No bo, mimo iż nie organizowałem wczorajszego spotkania z tłumaczami literatury łotewskiej, to jednak pochłonęło ono sporo mojej energii. Nie oznacza to jednak, że nic nie udało mi się zrobić.
Po pierwsze przetarliśmy z @margrzeta szlak i nagraliśmy pianino do Herbów. Co prawda w poniedziałek będzie trzeba je nagrać raz jeszcze, ale próbki można sobie posłuchać powyżej. W nocy z kolei wpadł Kamil (współzałożyciel rzeszowskiego KBK), z którym nagraliśmy partie do "Herbów", "Marszu za Bug", "Siwego konika", "Tsyt ne werk", "Hajduków", "Prastarego dębu" i "Sztandarów polskich w Kremlu". Będę miał trochę pracy z wyrównywaniem tych wszystkich ścieżek, ale już wczoraj nie znalazłem na to siły... Dziś wieczorem kolejne nagrania.