Wczorajszy dzień spędzony poza KBK trochę zachwiał moje poczucie czasu i mam wrażenie, że jest poniedziałek. A tymczasem mamy sobotę i wciąż jeszcze wrzesień.
Wczoraj, tak jak zapowiadałem, nic nie nagrywałem. W nocy zasiadłem jednak do miksu "Pieśni na uroczystości w Horodle". Pierwotnie chciałem to zrobić tak jak zawsze: zacząć spokojnie a dopiero potem wejść z partią graną na akordach. Ostatecznie jednak zacząłem mocniej, bo sama melodia grana na akustyku coś nie do końca mi leży. Oczywiście dojdą do tego jeszcze inne instrumenty, więc jest pole do rozwijania kawałka. Może po dyżurze uda się dograć do tego wokale.