[ENGLISH BELOW]
Trudno mi w to uwierzyć, ale już od 20 lat mam styczność z NGO. Wszystko zaczęło się w 2003 roku od małego projektu, który napisałem tuż po maturze na złość woźnej. Przez kolejne lata współpracowałem z różnymi organizacjami pozarządowymi w Polsce, na Łotwie i w Czechach. W różnych rolach: wolontariusza, najemnika, koordynatora projektów. Największe pole do działania dała mi jednak @fundacja, w ramach której od 10 lat realizuję różne pomysły i stykam się z problemami typowymi dla trzeciego sektora. W niniejszym wpisie chciałbym się pochylić nad kluczową kwestią jaką jest finansowanie.
Bez pieniędzy można działać. Przykładem jest nieformalne Towarzystwo Michała Archanioła, które założyłem ze znajomymi w 2008 roku i które przez pierwsze 2 lata zainicjowało sporo różnych działań (np. Marsz Rotmistrza Pileckiego). Potem jednak aktywność znacznie osłabła, co jest całkowicie naturalnym procesem. Wolontariat szybko się wypala. Zwłaszcza jeśli trzeba jeszcze do niego dopłacać. Każda organizacja, jeśli ma trwać przez lata, potrzebuje pieniędzy. Po pierwsze na działanie. Po drugie na wynagrodzenie tych, którzy będą pchali ten wóz. Niestety, nie zawsze się to udaje.
Jak to osiągnąć? Zasadniczo są trzy drogi.
Pierwsza z nich to granty. Dla wielu organizacji jest to podstawowe rozwiązanie problemu braku środków. Zwłaszcza dla tych, które mają liczne kontakty. Pamiętam jak to działało w jednej z organizacji, w której pracowałem. Szef poszedł na bankiet i załatwił dofinansowanie z ministerstwa. Wystarczyło napisać projekt. Gorzej jeśli chce się być poza układem. Wówczas pisanie projektów staje się loterią.
Plusem grantów jest wprowadzenie pewnej stabilizacji do organizacji. Minusów jednak jest dużo więcej. Po pierwsze zamiast na rozwiązaniu realnych problemów organizacja bardziej skupia się spełnieniu wymagań. Po drugie - traci sporo energii na biurokrację. Po trzecie - staje się zależna od koniunktury politycznej.
Druga droga to działalność gospodarcza. Pisałem kilka razy o Stowarzyszeniu "Pax", które w okresie PRL-u prowadziło bardzo aktywną działalność wydawniczą. Było to jednak możliwe głównie dzięki sukcesom różnych inicjatyw gospodarczych. Jedną z nich było rozpoczęcie produkcji płynu do mycia naczyń Ludwik.
Plusem tej drogi jest możliwość budowania pełnej niezależności organizacji. Minusem jest biurokracja i często zmiana priorytetów. Cóż, działalność gospodarcza obarczona jest dużą odpowiedzialnością.
Trzecia droga to darowizny. Z pozoru jest rozwiązanie bardzo proste. Wystarczy przecież, że każdy z sympatyków naszej sprawy wpłaci co miesiąc piątaka. Dużo niewielkich wpłat gwarantuje z kolei względną stabilność, bo nawet jak ktoś wstrzyma wsparcie to nie wywoła to żadnych większych zawirowań. W praktyce jednak jest to zadanie bardzo trudne.
Największym plusem darowizn jest niezależność w realizowaniu celów statutowych. Planując jakieś działanie nie musimy ani szyć go wg miary stworzonej przez oderwanych od rzeczywistości urzędników, ani przejmować się rentownością. Problem w tym, że niełatwo jest nakłonić ludzi do regularnego wspierania. I to jest największy minus tej drogi. O wiele łatwiej zebrać w jeden dzień setki tysięcy złotych w efekcie jakiejś kontrowersyjnej (i medialnej) akcji niż nakłonić ludzi do stałego wsparcia inicjatywy nie budzącej skrajnych emocji.
Trzecią drogą przez wiele lat podążała @fundacja. Wszystkie działania finansowane były wyłącznie z darowizn. Tak udało się zrealizować Projekt Inflanty skierowany do Polaków na Łotwie, przeprowadzić europejską trasę German Death Camps i stworzyć w Rzeszowie Królestwo Bez Kresu. Lata 2019-2020 przyniosły jednak kryzys remontowo-pandemiczny, podczas którego okazało się, że darowizny są niewystarczające.
I tu dochodzimy do czwartej drogi. Jest nią dywersyfikacja. Zakłada ona ciągłe poszukiwanie nowych źródeł i dużą elastyczność. Całkiem dobrym przykładem jest tutaj krakowskie KBK. Po pierwsze: przeprowadzka stała się impulsem do zmiany systemu i wprowadzenia własnego tokenu. Stworzyło to mechanizm wynagradzania darczyńców, który stał się w pewnym sensie namiastką "działalności gospodarczej". Po drugie: powstał Fundusz Rozwojowy KBK, który powiększa się dzięki nagrodom z postów, darowiznom i odsetkom. Po trzecie: w krytycznym 2021 roku sięgnęliśmy po grant, dzięki któremu udało się przeprowadzić projekt herbertowy i zasypać dziurę budżetową. Gdybyśmy jednak trzymali się kurczowo darowizn jako jedynej drogi, to możliwe, że dziś musielibyśmy podjąć decyzję o zamknięciu Królestwa...
Królestwu udało się przetrwać, ale wciąż jest za wcześnie, aby ogłaszać sukces. Czwarta droga nie jest cudownym sposobem gwarantującym cokolwiek. Wciąż szukamy nowych rozwiązań, które uzupełnią to, co jest. Nie zmienia to faktu, że rok 2023 był pierwszym, w którym udało się osiągnąć względną stabilność. Co przyniesie 2024? Mam nadzieję, że jeszcze większą dywersyfikację.
Królestwo można wspierać:
przelewając dowolną kwotę na konto bankowe: Fundacja Tradycji Miast i Wsi, 16 1090 1740 0000 0001 2088 2593 (Santander), tytuł: "dar na cele statutowe KBK"
wpłacając darowiznę poprzez zrzutkę
przesyłając tokeny HBD na konto @fundacja (zasilają one Fundusz Rozwojowy KBK)
[ENGLISH]
It is hard for me to believe, but I have been involved with NGOs for 20 years now. It all started in 2003 with a small project I wrote right after secondary school. Over the following years I worked with various NGOs in Poland, Latvia and the Czech Republic. In various roles: volunteer, 'mercenary', project coordinator. However, the biggest field of activity gave me the @fundacja, where for 10 years I have been implementing various ideas and coming into contact with problems typical of the third sector. In this post, I would like to dwell on the key issue of funding.
Without money it is possible to act. An example is the informal Society of St Michael the Archangel, which I founded with friends in 2008 and which for the first 2 years initiated a lot of different activities (e.g. the March of Witold Pilecki). After that, however, activity waned considerably, which is a completely natural process. Volunteering burns out quickly. Especially if you still have to pay extra for it. Every organisation, if it is to last for years, needs money. Firstly to operate. Secondly, to pay those who will push the wagon. Unfortunately, this does not always work out.
How do you achieve this? There are basically three ways.
The first is grants. For many organisations, this is the primary solution to a lack of funds. Especially for those with numerous contacts. I remember how it worked in one organisation I worked for. The boss went to a banquet and got a grant from the ministry. All you had to do was write a project. It's worse if you want to be outside the arrangement. Then writing projects becomes a lottery.
The upside of grants is that they bring some stability to the organisation. The downside, however, is much more. Firstly, instead of solving real problems, the organisation focuses more on meeting requirements. Secondly, it wastes a lot of energy on bureaucracy. Thirdly - it becomes dependent on the political conjuncture.
The second way is through economic activity. I have written several times about the "Pax" Association, which was very active in publishing during the communist period. However, this was mainly due to the success of various economic initiatives. One of these was the launch of Ludwik dishwashing liquid.
The plus side of this path is the ability to build a fully independent organisation. The downside is bureaucracy and often changing priorities. Well, economic activity comes with a lot of responsibility.
The third way is through donations. On the face of it, the solution is very simple. After all, all it takes is for each supporter of our cause to contribute a fiver every month. A lot of small donations, in turn, guarantees relative stability, because even if someone withholds support it will not cause any major turbulence. In practice, however, this is a very difficult task.
The biggest advantage of donations is the independence in pursuing goals. When planning an activity, we neither have to tailor it according to measures created by officials who are detached from reality, nor worry about profitability. The problem is that it is not easy to get people to support regularly. And that is the biggest downside of this route. It is much easier to raise hundreds of thousands of zlotys in one day as a result of some controversial (and media-driven) action than to persuade people to continuously support an initiative that does not arouse extreme emotions.
A third path was followed for many years by @fundacja. All activities were financed solely by donations. This is how the 'Inflanty Project' aimed at Poles in Latvia, the European tour of the 'German Death Camps' and the creation of the Kingdom Without Limit in Rzeszów were successfully implemented. However, the years 2019-2020 brought a renovation-pandemic crisis, during which it became clear that donations were insufficient.
And here we come to the fourth way. This is diversification. This involves a constant search for new sources and a high degree of flexibility. @krolestwo in Krakow is a good example of this. Firstly: the move provided the impetus to change the system and introduce its own token. This created a mechanism for rewarding donors, which in a way became a substitute for 'business'. Second: the KBK Development Fund was created, which grows through rewards from posts, donations and interest. Third: in the critical year 2021, we reached out for a grant, which enabled us to carry out the Herbert project and fill the budget hole. However, if we had stuck to donations as the only way forward, it is possible that today we would have had to decide to close the Kingdom....
The Kingdom has managed to survive, but it is still too early to declare success. The Fourth Way is not a miracle way of guaranteeing anything. We are still looking for new solutions to complement what is there. This does not change the fact that 2023 was the first year in which relative stability was achieved. What will 2024 bring? Hopefully even more diversification.
You can support the Kingdom by:
1. Sending any amount of money to our bank account: Fundacja Tradycji Miast i Wsi, 16 1090 1740 0000 0001 2088 2593 (Santander Bank), description „dar na cele statutowe KBK” (donation for the support of KBK statutory activities).
2. Making a donation via the Zrzutka service.
3. Sending HBD tokens to the @fundacja account (they will go to the KBK Development Fund).