Ostatnią imprezę urodzinową zorganizowałem w 2015 roku. Miesiąc przed otwarciem Królestwa. Uświadomiłem to sobie ostatnio i zacząłem się zastanawiać dlaczego w kolejnych latach zrezygnowałem z tego zwyczaju. No cóż, wydaje mi się, że największe znaczenie miało tu właśnie otwarcie KBK. Stało się ono królikiem, którego ciągle gonię i nie mogę dogonić. Co gorsza, każdy kolejny rok życia dokłada nowe pomysły do zrealizowania. Styrta rośnie. I choć nie pali się tak jak w Lipinkach Łużyckich to jednak wisi nade mną i odbiera nadzieję, że kiedyś się z tym wszystkim wyrobię. W tej sytuacji przestałem świętować mijające lata. Pomyślę o tym, jak @krolestwo zbliży się do swojego optimum. Na razie wciąż jeszcze trochę brakuje.
Dziś imprezy nie planuję. Postanowiłem jednak zrobić sobie małą retrospekcję. Jaki jest bilans ostatnich 21 lat? Rzecz jasna mam ich dużo więcej, ale rok 2003 uważam za przełomowy. To wtedy woźna odwołała mój konwent i życie obrało niespodziewany kurs...
Rok 2003. Napisałem pierwszy projekt i dostałem od Nokii pieniądze na zorganizowanie CeltiConu (konwentu miłośników fantastyki i kultury celtyckiej), kilku koncertów muzyki irlandzkiej i larpów w mojej rodzinnej wiosce.
Rok 2004. Zakończyłem projekt, ale okazało się, że to dopiero początek, bo w ramach tzw. Klubu Alumna wysypały się propozycje różnych seminariów, obozów i szkoleń. Sporo więc jeździłem po Polsce. Zagrałem pierwszy koncert (11 września w Cieszynie). Zacząłem się uczyć czeskiego.
Rok 2005. Po raz pierwszy odwiedziłem Tarnów. Zrobiłem dwa larpy w miejscowości Česká Skalice. Do tego cała masa wyjazdów związanych z Klubem Alumna. Nagrałem "Dziejową burzę" - pierwszą płytę, którą upubliczniłem w Internecie. Nagrałem też 2 utwory na płytę "Twardzi jak stal".
Rok 2006. Kolejny przełom. Wyjechałem na Łotwę, gdzie przez rok pracowałem w klubie młodzieżowym przy szkole podstawowej w Sece. Doświadczenie to bardzo zmieniło moje postrzeganie świata.
Rok 2007. W połowie roku wróciłem z Łotwy i przeniosłem się do Tarnowa. Napisałem projekt i o dziwo dostał dofinansowanie. Przez pół roku pracowałem więc nad działaniami w ramach kampanii "Pamiętam. Katyń 1940". Nagrałem płytę "Tarnowskie guziki".
Rok 2008. Założyłem ze znajomymi Towarzystwo Michała Archanioła. Zorganizowaliśmy latem obóz (tzw. TMAnewry), podczas którego spotkaliśmy się ze Stanisławem Wyżykowskim, dzięki któremu zacząłem sięgać do XIX-wiecznych śpiewników i wydobywać zapomniane pieśni. Odbyła się całkiem owocna wyprawa na Łotwę, która pozwoliła nawiązać kontakt ze Związkiem Młodych Polaków na Łotwie, co z kolei zaowocowało grudniowym koncertem w Dyneburgu. Nagrałem też płytę inspirowaną poezją Herberta - "Niezłomność". Zresztą Herberta było w 2008 roku dużo więcej, bo w ramach TMA zrobiliśmy dużą akcję popularyzującą "Przesłanie Pana Cogito". Napisałem też wiersz "Samodzielna Królewska Brygada Huzarów Śmierci" i wygrałem nagrodę główną w konkursie organizowanym z okazji 10 rocznicy śmierci. Do tego wszystkiego trzeba dodać kolejny projekt - grę karcianą "Żołnierze Wyklęci".
Rok 2009. Najaktywniejszy rok mojego życia. Działo się tyle, że głowa boli. Zacząłem go od poprawy mechaniki gry karcianej, w którą nie dało się grać. Potem rozpocząłem pracę w Pałacu Młodzieży. Na początek zorganizowałem Marsz Bemowski (bardzo udany), który stał się pierwowzorem Marszów Pileckiego. Później była impreza poświęcona Wyklętym, która pod względem frekwencji była fatalna, ale była impulsem do późniejszych działań. W maju przeprowadziliśmy pierwsze w Polsce Marsze Rotmistrza (w Krakowie i w Rzeszowie). Ogólnie w ramach TMA ciągle były jakieś spotkania i koncerty. Nagrałem też dwie płyty: "7 bram oblężonego Miasta" i "folkRAP" (z dj-em Celownikiem). Ta druga była pierwszym w Polsce projektem łączącym folk i rap. Realizowałem go w ramach mojej pracy w Pałacu Młodzieży. Równolegle pracowałem nad larpem "Tarnów'46", który odbił się echem w lokalnych mediach, jako świetna forma nauki historii. Oprócz tego zagraliśmy w ramach TMA całkiem sporo koncertów.
Rok 2010. Większość działań była kontynuacją tego, co zaczęliśmy w 2008 i 2009. Był więc Marsz Rotmistrza (powiększony o wiele nowych miast), koncert (w tym koncert w Dyneburgu i cała trasa po Podkarpaciu), larp "Tarnów'46" i różne spotkania w ramach TMA. Czymś nowym z pewnością był mój majowy wyjazd na Łotwę, podczas którego prowadziłem zajęcia w polskiej szkole w Rydze dot. zbrodni katyńskiej. Nagrałem płytę "Zo".
Rok 2011. Zwolniłem się z Pałacu Młodzieży i wróciłem na Śląsk. Niestety wpłynęło to negatywnie na dynamikę w samym TMA. W większości skupiliśmy się na kontynuacji dotychczasowych działań (koncerty, Marsz Pileckiego, Tarnów'46).
Rok 2012. Pod wpływem "Ksiąg Pielgrzymstwa Polskiego" Adama Mickiewicza zorganizowałem trasę "Pielgrzymstwo Polskie", w ramach której jeździliśmy po Polsce i na ulicach śpiewaliśmy stare pieśni. Zaowocowała ona bardzo ciekawymi kontaktami. Oprócz tego zacząłem prace nad grą planszową pokazującą mechanizmy rządzące Rzeczpospolitą Obojga Narodów.
Rok 2013. Rozpoczęła działanie @fundacja. Przeprowadziłem akcję „Rot.Mistrz – Prześlij dalej!” (od kwietnia do grudnia 2013 wysłaliśmy ponad 500 kartek z Witoldem Pileckim). Stworzyłem też Mapę Miejsc Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Latem nagraliśmy trzy pieśni z repertuaru TMA. Ogólnie był to bardzo muzyczny rok. Nagrałem aż trzy płyty: "Prymas Hlond", "Bas w Służbie Polsce" i "Nostalgia".
Rok 2014. Pierwszy kwartał zleciał na przygotowaniach do "Projektu Inflanty". Od kwietnia do końca lipca mieszkałem w Dyneburgu i podejmowałem różne działania skierowane do tamtejszych Polaków. Tak jak w 2006 roku wyjazd na Łotwę dał mi bardzo dużo do myślenia. W efekcie wróciłem do Tarnowa i podczas jednego ze spotkań z Kamilem Sznajderem zapadła decyzja by stworzyć własny ośrodek kultury. Koncepcja została dopracowana podczas mojego pierwszego wyjazdu do Lwowa (koniec października).
Rok 2015. W styczniu wynajęliśmy lokal w starych koszarach w Rzeszowie i proklamowane zostało Królestwo Bez Kresu. Od marca do czerwca trwał remont. 26 czerwca odbyło się oficjalne otwarcie. Jesienią stworzyłem grę "Rimland".
Rok 2016. Rok zdominowany przez KBK i powrót do muzyki. Nagrałem "Ciepły oddech" i "Soviet City OST". Zrobiłem też zdjęcia do hiperlapsy pokazującej Tarnów ("Odwieczny zwyczaj").
Rok 2017. Akcja German Death Camps. Praca nad pokojem zagadek w KBK. Premiera odbyła się w październiku. W grudniu napisałem pierwszy post na blockchainie.
Rok 2018. Rok zdominowany przez S***mit. Próba reformy KBK. Jak zwykle średnio udana. Pierwsze doświadczenia ze strimowaniem. Sporo zorganizowanych meetupów. Jesienią ślub z @foggymeadow.
Rok 2019. Rok zdominowany przez kwestie związane z przeprowadzką do Krakowa i rozpoczęciem remontu. Stworzyłem koncepcję rycara depozytowego. Powstały dwie gry "Neogomoku" i uproszczony "Rimland". Poza tym odkrywanie wirtualnej rzeczywistości.
Rok 2020. Remont. 26 czerwca otwarcie krakowskiego KBK. Po otwarciu dalsze prace. Chciałem wrócić do muzyki, ale skończyło się na 2 kawałkach nagranych we wczesnej fazie lockdownu. Na więcej nie starczyło czasu. Remont i urządzanie KBK pochłonęło większość mojej energii.
Rok 2021. Powstał @briszkot, prototyp Brisscoli (jeszcze bez bąbelków) i RCRT. Zacząłem też pisać codzienne raporty na @krolestwo. Druga połowa roku została zdominowana przez projekt Herbertowy. Odbył się cykl spotkań i warsztatów, wydrukowane zostały pocztówki, powstała gra "detektywistyczna". Zwieńczeniem był wernisaż wystawy "Neocogito".
Rok 2022. W KBK ruszyły @lekcje polsko-ukraińskie. Powstała Brisscola w formie znanej dzisiaj (jako efekt fermentacji). Stworzony został też Fundusz Rozwojowy, który w przyszłości może stać się gwarantem stabilności Królestwa. Nagrałem też miniprojekt muzyczny "Bas w Służbie Ukrainie".
Rok 2023. Zacząłem pogrywać sobie na pianinie. Połowę roku zdominował projekt muzyczny, dzięki któremu udało się nagrać wszystkie stare pieśni, które wyciągnąłem z XIX-wiecznych śpiewników. W samym Królestwie sporo się zmieniło. W pierwszej połowie roku domknąłem różne remontowe sprawy. Stworzyłem hifromy, Tenteges i grę o zwijaniu Tarnowa. Był to też pierwszy rok w KBK zakończony na plusie...
Oczywiście wszystko to opisane jest w dużym skrócie. Pominąłem wiele aspektów: studia, różne znajomości, wszystkie pomniejsze działania w ramach KBK. Skupiłem się głównie na tym, co udało się zrobić.
Początek tej retrospekcji, czyli rok 2003, jest istotny nie tylko ze względu na woźną. Na osi czasu mojego życia jest to ważny punkt, bo wtedy skończyłem liceum i życie jakoś zaczęło inaczej się toczyć. Wcześniejsze lata były bardzo podobne do siebie, naznaczone szkolną rutyną. Od 2003 każdy rok był na swój sposób inny. Nie zmienił tego nawet etat w tarnowskim Pałacu Młodzieży. Myślę, że to właśnie dynamika życia w dużej mierze sprawia, że nie czuję swojego wieku (poza bólem pleców) i bardzo lubię poniedziałki.