"Pierwszą ofiarą wojny jest prawda."
W mediach prawdziwy zalew informacji, a raczej dezinformacji. Ile z tego co serwują nam dziennikarze jest prawdą? "Cóż to jest prawda?" jak podobno powiedział Piłat. No właśnie? W każdym razie słuchamy rozmaite legendy o bohaterach, ale wiele z nich jest wymyślonych na potrzeby propagandowe, więc trzeba podchodzić do tego z dużą dawką sceptycyzmu. Nawet jak owe historie potwierdzą fakto sprawdzacze, bo przeczytałem, że nawet podczas wojny zza biurka można określić co jest prawdą, a co nie.
Znana firma na Yyyy blokuje kanały dezinformacyje. Oczywiście tylko jednej strony:
"RT zarzuca się m.in. ukierunkowaną dezinformację, szerzenie teorii spiskowych, a także usprawiedliwianie wojny i agresji przeciwko Ukrainie"
Gdybyśmy cofnęli się o kilkanaście lat to prawie wszystkie mainstreamowe media usprawiedliwiały agresję na Irak i szerzyły teorie spiskowe na temat posidania przez nich broni masowego rażenia. Dlatego właśnie cenzura jest zła, bo ten kto ma więcej władzy może siać propagandę, a ten kto ma mniej nie może. Każda wojna jest zła i Amerykańska wcale nie jest lepsza niż Rosyjska.
Wojenne legendy.
Pojawiła się np. historia o tym, że 13 pograniczników z Wyspy Węży (malutkiej wysepki, kompletnie bez znaczenia strategicznego w czasie wojny) miało walczyć z okrętem i helikopterami. Pojawił się nawet legendarny już dialog:
Czy jest on prawdziwy? Ludzie, mamy XXI wiek i ścieżkę dźwiękową można dograć w 5 minut. Rozumiem, że to jest piękna historia, ale nie ma ona sensu. Jak 13 ludzi na małej wyspie odciętej od pomocy miałoby walczyć z okrętem wojennym? Czytam artykuł, który napisała pani Agnieszka, która jest dziennikarką działu naukowego "Polityki". Historię potwierdzał również prezydent Ukrainy:
"Na naszej Wyspie Węży broniący jej 'do końca' chłopcy, pogranicznicy bohatersko zginęli, ale nie poddali się. Wszyscy zostaną pośmiertnie odznaczeni orderami Bohatera Ukrainy"
Wołodymyr Zełenski
I co mamy kilka dni później? Jednak żyją:
"Żądamy od Federacji Rosyjskiej natychmiastowego uwolnienia nielegalnie schwytanych obywateli Ukrainy i apelujemy do społeczności światowej o podjęcie możliwych działań w celu uwolnienia naszych obywateli"
Proszę ich uwolnić, bo ordery czekają! A kto powiedział, że to też nie jest fake news? Jak widzicie na wojnie jest prawdziwa fejkniusocepcja.
Albo to:
Tak samo jak słyszę historię o podpaleniu przedszkola. Po co żołnierz ma tracić czas i benzynę podczas wojny na podpalanie takich budynków? Może chciał zatrzeć ślady po tym jak ukradł kredki? Wiadomo, że obrazy martwych dzieci od razu będą wykorzystane propagandowo przez drugą stronę, więc Rosjanie nie mają interesu w tym, żeby robić takie podpalenia.
Założę się, że po drugiej stronie są dokładnie takie same legendy miejskie. Jest wojna, jest walka informacyjna i trudno się temu dziwić. Takie historie są potrzebne, aby podnosić morale, ale może się to odwrócić na korzyść przeciwnika kiedy np. ten pokaże rzekomo martwych żołnierzy. Dlatego trzeba umiejętnie stosować propagandę. Tak samo więcej szkód niż korzyści mogą dać komunikaty, że "wygrywamy z Ruskimi na wszystkich frontach", bo Zachód może powiedzieć - "eee, dają sobie radę, więc nie ma co się tak spieszyć z pomocą".
Polscy politycy śpią.
Obecna sytuacja daje podstawy do ugrania czegoś dla naszego kraju. Dlaczego Jarosławie, Mateuszu i Andrzeju nie jedziesz do Łunii i nie stawiasz żądań anulowania tych wszystkich kar finansowych za Turów, praworządność itp.? Dlaczego nie jedziesz do Ameryki po broń i przy okazji nie napomkniesz o scancelowaniu ustawy JUST? Dlaczego nie postawisz warunku umorzenia części długu Polski? Co robią polscy politycy? Gadają sami ze sobą i do szklanego ekranu. Cały ciężar wojny Rosji z Ukrainą spadnie na nas. Już pojawiło się u nas kilkaset tysięcy uchodźców, a do przejścia granicznego w Medyce jest podobno 40 km korek samochodów z Kijowa. Gdyby Rosja wygrała wojnę to wzrośnie również ryzyko ataku na nas. Jak widzimy mamy same straty, koszty i ponosimy największe ryzyko. Co mamy w zamian?
Nikt wam tyle nie da co ten kto sam nie ma?
Czy Polska jest przygotowana na kilkaset tysięcy, a może nawet kilka milionów uchodźców? Sytuację "szybkich odpraw" na granicy wykorzystują również imigranci niekoniecznie z Ukrainy, którzy teraz masowo dostają się do Polski. Czy Polska będzie trzecim krajem, który straci na tej wojnie najwięcej?
Nie dziel skóry na niedźwiedziu.
Z relacji "w internetach" wynika, że Ukraina wygrywa. To może być jednak naciągane, bo druga strona konfliktu została odcięta od mediów. Słyszymy, że wojska rosyjskie są pod Kijowem. Chyba ten huragan "Eunice" je zniósł tak daleko od Donbasu, bo tylko tam miała być ta "misja pokojowa"? Mamy również takie komunikaty jak ten, że prezydent Ukrainy zdecydowanie podniósł żołd i brakuje amunicji. Czy to oznacza, że nasz sąsiad poniósł duże straty? Tego się nie dowiemy, bo takich rzeczy w czasie wojny nie można podać rodakom.
Na wojnie wszystko może się zmienić w każdej chwili. Mogą do niej np. dołączyć Chiny, a pozatym nie zapominajmy, że jedna strona konfliktu ma broń atomową. Wszystkie komunikaty wojenne powinniśmy traktować z przymrużeniem oka. Tego kto wygrywa i tego kto naprawdę wygrywa na wojnach z mediów się nie dowiemy.
Korzystałem z: