Moja rodzina, ta bliższa i ta dalsza, to ewenementy medyczne. Najstarsze obecnie pokolenie żyje w świetnej kondycji już ponad 80 lat. A do tego, jak sięgnę pamięcią, nikt nie miał zawału serca czy nowotworu. Lekarze mówią, że to kwestia genów, ale ja zacząłem drążyć temat. I przez przypadek odkryłem, że prawdopodobną przyczyną tej żywotności jest substancja zwana resweratrolem.
Resweratrol to związek chemiczny, który jest bohaterem tzw. francuskiego paradoksu. W skrócie: systematyczne picie niewielkiej ilości czerwonego wina powoduje mniejszą śmiertelność z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego. A że moja rodzina od kilkudziesięciu lat wytwarza czerwone wino na własne potrzeby, więc powiązałem ten czynnik z nietypową długowiecznością. Potwierdzają to też badania w 17 krajach (źródło: Renaud S, de Lorgeril M. Wine, alcohol, platelets, and the French paradox for coronary heart disease. Lancet 1992; 339(8808):1523-6.).
Resweratrol występuje w czerwonych odmian winorośli (zwłaszcza owoce szczepu Pinot Noir), różnorodnych owocach jagodowych, m.in. owocach morwy, żurawiny, borówki czernicy i brusznic, borówki amerykańskiej, czarnej porzeczki, aroni (korelacja z ciemnoczerwoną lub fioletową barwą owocu jest bardzo widoczna). Dużo tej substancji zawiera rdestowiec ostrokończysty (z niego pochodzi większość dostępnych suplementów zawierających ten związek). Niestety, jego uprawa w Polsce jest zakazana. Nie ze względu na działanie na organizm ludzki, ale na środowisko naturalne. Jest to gatunek bardzo inwazyjny, ekspansywny i wyjątkowo trudny do wytępienia. Na załączonym zdjęciu widać jego liście i kwiaty.
Na szczęście możemy iść śladem Francuzów i aplikować sobie co kilka dni ten kardioprotekcyjny składnik czerwonego wina. Albo jeść wyżej wymienione świeże owoce. Oczywiście, dodatkowo zalecane dużo ruchu na świeżym powietrzu.
Zdjęcie uzupełniające post pobrałem z pixabay.com, na zasadzie darmowego udostępniania.
My portfolio, where you can download photos for free:
https://pixabay.com/users/paweland-39461342/