Okolicznościowe monety 2-złotowe kiedyś były bardziej popularne. Można było je częściej spotkać w obiegu. Dziś nabrały wartości kolekcjonerskiej, chociaż większość z nich kosztuje 5-10 zł. Jednak zdarzają się dużo droższe okazy. Zapraszam do zapoznania się z moją niewielką kolekcją.
Los chciał, że niektóre monety są odwrócone. Natomiast czwarta z nich, czyli Zygmunt III Waza warta jest ok 60 zł. Na lewo od niej znajduje się morświn za jakieś 15 zł. Poniżej mamy wilki, które mógłbym sprzedaż za ok. 100 zł. Jednak nie o wartość tutaj chodzi, gdyż monety ze zwierzętami są naprawdę ładnie zaprojektowane. Brakuje tu m.in. pięknego jeża za zaledwie 3,50 zł.
Pewnie mało kto wie, że w Polsce można płacić monetami z dziurką, które są charakterystyczne dla odległych krain. Tymczasem powstała taka 2 złotówka z okazji Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy z 2003 roku. Własną monetę ma również Szkoła Główna Handlowa. W dwóch powyższych przypadkach ceny nie są wiele większe od nominału (kosztują jakieś 3,5-5 zł).
Na kolejnej fotce mamy niektóre powtórki (tych bardziej wartościowych monet) czy kilka postaci historycznych. Szczególnie podoba mi się moneta wydana z okazji Igrzysk Olimpijskich w Atenach 2004. Aż trudno uwierzyć, że mija już 20 lat.
Warto dodać, że każde województwo oraz wiele miast ma swoje monety (raczej o podobnej, niezbyt wysokiej wartości):
I bonusowo kilka dewocjonaliów, eurasków, Łowicz i kolejny Korzeniowski :)
Na tym nie koniec, bo gdzieś na dnie szuflady leżą kolejne monety. Jednak w kolekcji brakuje tej jednej, najdroższej dwuzłotówki. Chodzi o monetę z wizerunkiem Zygmunta II Augusta z 1996 roku. Ceny za menniczą wersję dochodzą do 1200 zł. Przed zakupem warto ją zważyć, gdyż na rynku mogą pojawić się podróbki.
Czy kiedyś te dwuzłotówki będą droższe? Całkiem możliwe. Póki co nie zamierzam ich sprzedawać.