Dziennik Ogrodnika 17 - Recyklingowa Pergola, podsumowanie ostatnich prac, Oficjalne Polecenia Dyrekcji

in #polishlast year

Przyszedł czas na kolejny wpis do Dziennika Ogrodnika, ponieważ ostatnie moje wpisy, choć kręciły się wokoło MDKu to nie były to typowe wpisy do tej serii (o ile mogę to tak nazwać). W każdym razie postaram się opisać przebieg pewnych prac wykonanych w ciągu ostatniego czasu.

Pergola z recyklingu

W ostatnim czasie rozpocząłem zwożenie do MDKowskiej piwnicy (pomieszczenia warsztatowego) materiałów recyklingowych, z których będę próbował zbudować pergolę. Jaki będzie tego efekt, mam nadzieję zobaczyć już za jakiś niedługi czas.

Materiały mogłem zabrać z remontowanej niedaleko biblioteki miejskiej i jak sami widzicie, trochę wartościowego drewna udało mi się pozyskać.

W pierwszej kolejności muszę pousuwać gwoździe oraz śruby. Następnie zbiorę wszystkie wymiary nadających się kantówek, aby móc przygotować wymiarowy plan budowy. Później pozostanie w miarę przeszlifować drewno, poskręcać gotową pergolę i pomalować. Choć wdaje się niewiele, to domyślam się, że nie zrobię tego w jeden dzień, zwłaszcza że otrzymałem symboliczną "karę" od MDKu (a przynajmniej tak to interpretuję).

Inne prace w ostatnim czasie

Moja praca w ogrodzie w ostatnim czasie nie była tak intensywna jak na początku, nie mniej to nie jest tak, że kompletnie nic nie robiłem (nawet po wyznaczonych godzinach pracy), choć dyrekcji mogłoby się tak na pierwszy rzut oka wydawać...

Plewienie

Tak jak przypuszczałem i wspominałem dyrektorce, kora, którą otrzymałem, kompletnie nic nie daje i już pojawiają się nieproszeni lokatorzy wokoło moich lawend... Tak więc coś tam przeplewiłem ręcznie, lecz to syzyfowa praca 😕

Nowe rośliny

Po godzinach pracy przywiozłem również nowe sadzonki z moich skromnych zbiorów.

  • Piwonia *(jeszcze dosyć młoda, ale jak się zadomowi, to będzie pięknie) *
  • Barwinek *(Bardzo, krótko kwitnie, ale tworzy piękny zielony dywan np. na skarpach) *
  • Róża pnąca, którą posadzę przy zbudowanej pergoli (a przynajmniej mam taki zamiar)
  • Poziomki (w nowym mieszkaniu nie mam za bardzo dla nich miejsca, zwłaszcza że posiadam jeszcze jedną taką sporą donicę tak więc gdzieś je przesadzę w ogrodzie 😉)
  • Astry (co z nich będzie, to się okaże, ponieważ wysiałem je na wiosnę i coś tam rośnie, ale trochę je zaniedbałem przez natłok zajęć 😕. W każdym razie mam nadzieję, że kilka w pełni zakwitnie)

Słoneczniki

W międzyczasie również doglądam i podlewam moje słoneczniki niskie, które zostały potraktowane kosiarką przez jednego z pracowników MDKu. Między nimi posadziłem również nasturcje, które niestety spotkania z kosiarką zbytnio nie przeżyły i nie odrosną na tyle, aby zakwitnąć w tym roku (no, chyba że Pan Bóg swym cudownym palcem postanowi inaczej 🙂).

Słoneczniki powoli zawiązują kwiatostan, tak więc mam nadzieję, że za jakiś czas będziemy mogli się cieszyć ich słonecznym uśmiechem i blaskiem 🤩

Oficjalne Polecenia i symboliczna kara

W piątek (7 Lipca) zaraz po przyjściu do pracy otrzymałem od stróża pismo od dyrekcji, którego treść zamieszczam poniżej

Zrobiło się mocno oficjalnie... Dwie pieczątki, podpis dyrektorki uuuuu czyżbym nabroił?

Jest Akcja, jest Reakcja

Zaraz po otrzymaniu pisma i przegryzieniu go, zabrałem się do pracy. Moim celem jest jak najszybciej skończyć wyznaczone mi prace tak, abym mógł się skupić na budowie Pergoli, od której nieświadomie dyrekcja mnie odciągnęła. Piszę nieświadomie, ponieważ dyrekcja tak naprawdę się nie interesuje tym, co robię i mam wrażenie, że nie spodobało im się to, że zdarza mi się korzystać z laptopa (nie ukrywam się z tym zwłaszcza w ostatnie deszczowo pochmurne dni). Poza tym pracownicy na okrągło oglądają tv w czasie pracy, siedzą na telefonach bądź po prostu nic nie robią, siedząc np. w kantorku przez większość szychty. To nie jest tak, ze im to wypominam, aczkolwiek poziom zaangażowania pracowników do różnego typu prac w MDKu jest stosunkowo niski.

Zrzutka dalej bez weryfikacji

Najbardziej w piątkowy poranek zirytowało mnie to, że dyrekcja miała czas i chęci na napisanie do mnie listu z poleceniami, a nie przygotowała dalej (od poniedziałku) podobnie przygotowanego świstka papieru dla potwierdzenia zrzutki...

Tak naprawdę przy sprawnym działaniu dyrekcji na zrzutce mogłyby się pojawić już pierwsze wpłaty, które mógłbym spożytkować do pierwszych zakupów. No ale jest, jak jest i zamiast zajmować się konkretnymi pracami, to czyszczę chodnik 😑