W ostatnich miesiącach zaglądałem tutaj rzadko.
Powód jest bardzo prozaiczny.
Moje życie płynie teraz daleko od świata internetu.
Przez ostatnie prawie 10 lat spędzałem w sieci większość swojego czasu, głównie przez pracę zdalną.
Teraz pierwszy raz mam na dłużej pracę bez maila służbowego, telefonu i innych "umilaczy" .
Idę tam na 8 godzin, robię swoje i wychodzę.
Do domu. Domu w którym mam rodzinę, dzięki której zawsze mam co robić.
Żyję offline, oczywiście nie w 100%, ale internet stał się dla mnie coraz bardziej narzędziem, a mniej środowiskiem życia.
I wiecie co? Ciekawe jest to doświadczenie.
Niemniej niż to jak kilkanaście lat temu wchodziliśmy do internetu.
Zmienił się on bardzo przez ten czas i widzę, że jakkolwiek nam, ludziom znającym świat bez niego bardzo pomógł, tak dzieciakom urodzonym już wręcz ze smartfonem w ręku niekoniecznie.
Nie mam tu zamiaru wchodzić w rolę mędrca i wymądrzać się na temat tego że kiedyś to było a teraz to nie ma. Jak jest każdy widzi.
Czy to znaczy, że opuszczam Hive? Bynajmniej.
A wręcz przeciwnie - wracam do pisania "o czymś".
Bo w ostatnich kilkunastu miesiącach tego brakowało.
Wciąż swoim tempie i na swoich zasadach.