Witaj wrześniu 😁 Może przyniesiesz trochę niższą temperaturę?
Ba! Marzenie ściętej głowy...
Wprawdzie dni już są krótsze i noce troszkę chłodniejsze, jednak zdecydowanie podniosła się wilgotność powietrza - zajawka nadchodzącej jesieni - więc odczuwalna temperatura w dzień jest wyższa.
Wniosek jest prosty: nadal zewsząd nam cieknie i kapie 🥵🤣🌞
Ale co tam my, skoro natura tak lubi! Obserwując ją usmiecham się całą sobą i jednocześnie wycieram pot spływający mi z czoła... Bo jak kapnie do oka to szczypie nieprzyjemnie. Chociaż nie zawsze, bo bywają dni że nie szczypie wcale, ale to dłuższa historia i nie na dziś.
Wracając do lubiącej upał i wilgoć natury, miałam tego roku kilka nowych niespodzianek w ogrodzie.
Będą więc stosowne posty ale już teraz zdradzę, że tego lata zakwitły po raz pierwszy w moim ogrodzie Ficus Beniamin i palma Chicas. Osobiście jestem pod wielkim wrażeniem 😁
Natomiast gwiazdą dzisiejszego wpisu jest oczywiście Power Up Day i widoczne na załączonych zdjęciach pewne jaja owadzie.
Piękne, jakby identyczne i równiutko ułożone w okrąg owadzie jaja, znalazłam na małym obrusie.
Wyprany obrusik, z braku czasu, spędził noc rozwieszony na sznurze w ogrodzie.
Kolejnego dnia znalazłam na nim takie cudo!
Obiektyw Google podpowiada że są to jaja ćmy. Nie przeczę, bo pojawiły się przecież w nocy.
Czyż nie są śliczne?
Co poza tym u mnie?
Nadal mam gości w moim domu i nie tylko. Czuję się bardzo zmęczona i niewyspana ale z drugiej strony w zimie nie ma sezonu turystycznego, więc działam dalej.
A co tam u Was?
Dobrego miesiąca Hive ❤️
Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy.