Bańki

in #polish5 months ago

Jedno z najczęściej zadawanych pytań dotyczących Królestwa Bez Kresu to: ALE DLACZEGO HERBERT? Powodów (jak to często bywa) jest wiele. Jeden z ważniejszych to fakt, że poezja Herberta wymyka się aktualnym podziałom politycznym i czytana jest w różnych bańkach. Na ścianach KBK sporo jest odniesień do przeszłości. Zupełnie jak w wierszach ZH. Nie jest to jednak istotą "ducha poezji Herberta". Jest nią umiejętność rozmawiania o wartościach uniwersalnych. Bez uprzedzeń i okopywania się.

Od dwóch lat definiując czym jest Królestwo zamiast "centrum kultury" używamy "miejsce spotkań". Dla wielu brzmi to abstrakcyjnie, o wiele lepiej jednak opisuje cel istnienia KBK. A jest nim umożliwienie ludziom spotkania i rozmowy, co z kolei może przerodzić się w działanie. Aby jednak do tego doszło, trzeba zrobić pierwszy krok i wyjść ze swojej bańki...


PS. Poniżej kilka wersji "bańkowej" grafiki, którą zrobiłem na kabekowego Facebooka. Jeśli komuś któraś podoba się bardziej niż inne, to można wpisać numer w komentarzu.

1.jpg

1

2.jpg

2

3.jpg

3

4.jpg

4

5.jpg

5

6.jpg

6

7.jpg

7

8.jpg

8

Sort:  

1, 4 i 6 najbardziej mi się podobają, dobrze odcinają się napisy od tła.

Dzięki za sugestię. Da się zrobić tak, by odcinały się na każdej grafice.

(...) fakt, że poezja Herberta wymyka się aktualnym podziałom politycznym i czytana jest w różnych bańkach.

Pozwolę sobie tutaj na zdanie przeciwne. O ile w kręgach literaturoznawczych, akademickich Herbert jest jak najbardziej czytany i ceniony bez żadnych uprzedzeń, to w szerszym odbiorze jest to poeta kojarzony i przypisywany prawicy czy jakiemuś szerzej rozumianemu konserwatyzmowi. Wynika to z kilku czynników. Po pierwsze wielu polityków prawicy się do niego odwoływało, np. Jarosław Kaczyński mówiący o "zdradzonych o świcie". W prawicowej infosferze krąży wiele cytatów z Herberta, np. ten o płynięciu z prądem i jest to na tyle częste zjawisko, że bywa widoczne również poza tą "bańką". Po trzecie to konsekwencja opinii na temat Adama Michnika i środowiska Gazety Wyborczej, którą wygłosił niegdyś Herbert ("oszust intelektualny", "socjalizm z ludzką twarzą - potwór powinien mieć twarz potwora"). Do tego dochodzi też konflikt Herberta z Miłoszem o polskość. Dlatego wśród tzw. zwykłych ludzi - nie akademików, Herbert jest czytany w ogromnej mierze głównie w bańce konserwatywno-prawicowej. W bańce centrowo-liberalno-postępowej, czy centro-lewicowej za "dobrych poetów" uchodzą Szymborska czy Miłosz, którzy z kolei w bańce prawicowej uchodzą za pupilkę komunistów ("Lenin - nowego człowieczeństwa Adam") i za żałosnego antypolaka.

Bańki są fajne, ale warto z nich wyjść ;) To co piszesz, to jest "prawda" jednej z baniek. Wiem, że aktualnie wszystko zmierza do takiej polaryzacji, że jeśli Kaczyński coś zacytuje, to druga strona się całkowicie od tego odcina. Ale w przypadku Herberta tak nie jest. Owszem, jest popularny na prawicy, ale przez ostatnie kilkanaście lat spotkałem naprawdę wielu ludzi o nie-prawicowych i nie-konserwatywnych poglądach, którzy Herberta czytali i cenili. Czasem aż sam się dziwiłem. I żaden z nich nie był akademikiem. Jeśli Ty takich nie spotykasz, to wcale nie oznacza, że ich nie ma. Zresztą samego Herberta też nie da się wrzucić do jednej szuflady. Przytoczę pierwszy z brzegu cytat ze sławnego wywiadu "Hańba domowa", który przeprowadził Jacek Trznadel:

Chciałbym jeszcze wrócić do tej sprawy mniejszości. W tej chwili społeczeństwo nasze składa się prawie w stu procentach z Polaków. Jest jakiś tam ułamek mniejszości, które są bez szans, aby się uzewnętrznić. Dla mnie Polska bez Żydów, bez Ukraińców, bez Ormian, tak jak to było we Lwowie, bez Wołochów, bez rodzin pochodzenia wołoskiego - przestała być Polską. Ten ideał jednonarodowego państwa jest ideałem faszystowskim, co tu dużo gadać. I to jest zbrodnia, bo kulturze polskiej wielonarodowość dawała kolosalne szanse.

W sieci są nasze strimy z KBK z 2021 roku, kiedy w 10 odcinkach omawialiśmy jego życie i twórczość. Tam jest tego więcej.

No cóż, od lat pracuję nad rozbijaniem swojej bańki, staram się specjalnie obserwować w social mediach sporo osób o diametralnie innych poglądach, zresztą mam też sporo znajomych z tzw. "dawnego życia", którzy również mają całkowicie odmienne poglądy. Znam tylko jedną osobę o poglądach w tym wypadku jednoznacznie lewicowych, która ceni Herberta i zdarza jej się do niego odwoływać. Traktuję ją jako wyjątek od reguły. Takich osób oczywiście znajdzie się więcej, jeśli ustawi się odpowiednio szeroki zakres poszukiwań, ale jestem przekonany, że na jedną ogólnie "lewicową" osobę przypadnie kilka "neutralnych" i jeszcze więcej "prawicowych". Można sobie zrobić taką kwerendę w wyszukiwarce Facebooka - kto udostępnia tam wiersze i cytaty z Herberta. W efekcie znalazłem jeden nazwijmy to lewicujący portal, a cała reszta fanpejdży oraz osób to mniej więcej pół na pół neutralne (głównie peje typu "Muzeum literatury", "Sympatycy poezji i sztuki") i konserwatywne, często widoczne z dala czy to po fladze Polski w profilówce czy jakiemuś znaczkowi husarza itp. (błyskawic bez jednego S nie znalazłem). Podobnie kwerenda w Google - kto pisze w ostatnich latach o Herbercie? Oprócz instytucji typowo literackich, w znacznej większości (choć z pewnymi wyjątkami) są to media i instytucje prawicowe: np. Do Rzeczy, TVP z czasów poprzedniej władzy czy np. portal Dzieje.pl założony za poprzedniej władzy ze środków publicznych. Tu dygresja: Rymkiewicz właśnie został wywalony ze szkolnych treści nauczania przez lewicowe ministerstwo i mam wrażenie, że Herbert może być następny. Więc będę twardo obstawał przy tym, że popularność Herberta jest bez porównania większa w bańce prawicowej, niż gdziekolwiek indziej (gdzie może się czasem pojawia, ale znacznie rzadziej). Choć być może w takim mieście jak Kraków proporcje mogą być nieco inne niż dla całości kraju. To byłby nawet ciekawy materiał dla badań statystycznych.

A że samego Herberta trudno wrzucić do jednej szuflady to prawda.

Może być też tak, że ludzie czytający Herberta stronią od Internetu. Ale fakt faktem, trzeba byłoby to dobrze zbadać. Co do Herberta w kanonie lektur, to myślę, że jego obecność tam jest i będzie właśnie dowodem na to, że jest obecny w różnych bańkach.

No mam nadzieję, że się nie poważą. Bo uderzenie w "niejakiego Rymkiewicza" mną trochę wstrząsnęło...