Niespełna 4 lata temu podczas tapetowania kabekowego sufitu gazetami z 1997 roku, naszła mnie refleksja, że bieżąca polityka jest wyjątkowo ulotna. AWS, Krzaklewski, emocje wokół konstytucji - kto dziś to pamięta? Ówcześni krytycy ustawy zasadniczej są dziś jej zagorzałymi obrońcami. Po co więc tracić czas na coś, co tak szybko się zmienia? Powoli więc zacząłem zmieniać swoje podejście i coraz mniej uwagi poświęcać polskiej polityce. Kluczowym momentem był 2022 rok i inwazja na Ukrainę. Postanowiłem wtedy zrezygnować ze śledzenia wydarzeń, na które i tak nie mam wpływu. Zaoszczędzony czas przeznaczyłem na rozwój KBK, organizację wsparcia medycznego dla jednostek walczących z orkami i pomoc uchodźcom.
Niestety obecny rząd robi wszystko, aby utwierdzić mnie w przekonaniu, że popełniłem błąd i w gruncie rzeczy nie można być apolitycznym, bo prędzej czy później polityka postawi nas pod ścianą. Można się nią nie interesować, ale ona i tak zainteresuje się nami. I nie mam tu na myśli zastępczych, polaryzujących problemów światopoglądowych, ale te które dotyczą realnych podstaw egzystencji.
Dziś dotarła do mnie informacja, że w 2025 roku oskładkowane zostaną umowy o dzieło. Jestem świadomy, że bezpośrednio problem ten dotyczy małego odsetka społeczeństwa, bo od dłuższego czasu umowy o dzieło dotyczą głównie tej czy innej twórczości. Pośrednio jednak dotyczy on każdego, kto jest odbiorą kultury.
Kilka razy podczas polsko-ukraińskich rozmów z Andriijem podnosiliśmy temat wysokich kosztów pracy w Polsce. Na Ukrainie, do pewnego poziomu, podatki mogą być bardzo niskie (rzędu kilku %). W Polsce taką opcją jest umowa o dzieło z przekazaniem praw autorskich (50% koszty uzyskania przychodu), co daje realnie 6%.
Dziś grałem koncert w KBK. Robiłem to za darmo. Gdybym jednak miał otrzymać za to wynagrodzenie, to @fundacja poniosłaby koszt 2000 zł a ja otrzymałbym 1880 zł. Gdyby jednak umowa została oskładkowana, to otrzymałbym 1304 zł 61 gr. Mamy więc 6% kontra 35%. Dla mnie śmieciową jest ta druga. W dzisiejszym Raporcie o stanie Królestwa pisałem, że ubiegłoroczny projekt muzyczny pozwolił mi na zajmowanie się teraz KBK w pełnym wymiarze. Przy w pełni oskładkowanej umowie już jesienią musiałbym powoli szukać pracy. Pomijam kwestię, że NGO'sy zajmujące się kulturą, które już teraz mają pod górkę, od 2025 roku będą miały jeszcze bardziej.
Oczywiście na razie to tylko zapowiedzi. Niemniej wszystkie znaki na ziemi i na niebie wskazują, że szanse przeforsowania tej zmiany są spore. Zwłaszcza jeśli wejdzie ustawa o artyście zawodowym nadająca przywileje tym, którzy się zweryfikują. Stracą więc tylko niezależni. No i niechybnie zadziała odwrócone prawo Stonogi: PiS was tak nie wyruszał, jak wyrusza was Platforma, kurka wodna...