Santander Bank, jak tu cię nie kochać? Jeżeli chcesz poczuć się jak w 12 pracach Asteriksa to polecam swoje poprzednie dwa posty o tym wielce wspaniałym banku. Narzekanie na bankowość w Polsce vs banki w reszcie Europy wydaje się grzechem, ale oprócz nowinek technicznych i finansowych banki to jedne z najgorszych instytucji.
Żeby nie przedłużać tego niepotrzebnego wstępu, opiszę w punktach, procedurę, jaką musiałem wykonać:
- Podpisać umowę rachunku,
- Zmienić sposób komunikacji z bankiem,
- Wypowiedzieć umowę rachunku,
- Podpisać umowę rachunku,
- Zmienić sposób komunikacji z bankiem,
- Uzyskać dostęp do bankowości elektronicznej,
- Zalogować się,
- Przepisać pierdyliard smsów,
- Zaktualizować dane,
- Dać dyspozycję zamknięcia rachunku...
Pracownik musiał przy tym uzyskiwał jakieś autoryzacje przez telefon. Taka przyjemność trwała godzinę. Mam spodziewać się środków we wtorek...
Moja super inwestycja od 2007 roku skończyła się zyskiem na poziomie 100 zł, co oznacza, że będę musiał jeszcze zapłacić od tego zysku podatek.
Co planuje zrobić ze środkami? Połowę wrzucę w budowę, na którą mi brakuje albo może dorzucę do telefonu. Drugą połowę raczej na pewno założę sobie IKZE. Nie będzie to dużo, ale postanowiłem zacząć oszczędzać w ten sposób.
Chodzi onto, żeby wrzucić raz na parę miesięcy stówkę czy dwie. Nie więcej. Z tego co rozumiem, to nawet jeśli wypłacę te środki, to zapłacę podatki - czyli w najgorszym wypadku przesuwam podatek na później.
Nie za bardzo ufam rządowym instytucjom, bo wystarczy tylko jedna ustawa i wszystkie reguły gry mogą się zmienić. Nie oznacza to jednak, że nie należy się dywersyfikować.
Oczywiście myślę o takim IKZE opartym o hbd też. Choć na razie inne wydatki mają priorytety.