„Polowanie na psy”
Mieczysław Gorzka zamknął cykl ”Cienie przeszłości”, ale nie pozostawił swoich czytelników z niczym – oto gratka dla fanów komisarza Zakrzewskiego: „Wściekłe Psy”, czyli nowy cykl z niepokornym policjantem w roli głównej.
Pierwszy tom zatytułowany „Polowanie na psy” wydany w 2021 roku to kolejny majstersztyk spod pióra Gorzki. Ktoś morduje policjantów, pozostawiając przy zwłokach daty z lat 80-tych. Czy to jakiś historyk – szaleniec? Okazuje się, że daty wskazują na niewyjaśnione zbrodnie popełnione w czasach PRL. Czyżby zatem zemsta?
Gorzka dwutorowo prowadzi fabułę, zazębiając wątki współczesne z wydarzeniami sprzed lat. Wspaniale przedstawione realia minionej epoki, kapitan Marek Piekło, wydający się być zdegenerowanym milicjantem – alkoholikiem, a okazuje się całkiem sympatyczną postacią, skorumpowana milicja, układy i układziki… Nie da się odłożyć tej książki, a w głowie gorzka (sic!) refleksja, że od tamtych czasów niewiele się zmieniło, poza datami w kalendarzu. Dodatkowo zakończenie, które zamurowuje i odbiera dech. Jak tak można, Panie Gorzka?!
„Dziewięć”
Tutaj wchodzi serwis Legimi, cały na biało, któremu należy się hołd, bo po takim zakończeniu można od razu sięgnąć po kolejną część.
W powieści znowu sięgamy do historii sprzed lat – niegdyś na Dolnym Śląsku grasował zabójca nastolatek, które zawsze odnajdywano dziewiątego dnia po porwaniu. Wydawało się, że morderca, nazywany „Dziewięć” został wówczas znaleziony, ale czy na pewno? Historia lubi się powtarzać, dlatego kiedy zostaje porwana córka znanej milionerki, Zakrzewski wie, że musi sięgnąć głęboko do tamtych czasów, zwłaszcza, kiedy przez splot pewnych zdarzeń spotyka pewnego człowieka, który krzyczy „Dziewięć właśnie wraca!”
Gorzka jak zwykle nie zawodzi w wielowątkowości i mnogości postaci przewijających się w książce. Musze jednak przyznać, że to pierwsza powieść autora, która trochę mnie zmęczyła. Trochę brudnych interesów, z jednej strony fanatyzm religijno-seksualny, z drugiej porwanie dla okupu, w tle historia przyjaźni kilku chłopców z Katowic, a do tego wszystkiego dość abstrakcyjne jak dla mnie rozwiązanie zagadki kto jest mordercą. Hm.