Życie (oraz rynek krypto) pisze niespodziewane scenariusze. Tydzień temu pod postem z okazji 70K HP @phortun opublikował komentarz: Dobrá práce pane guvernér! Jen tak dál a za chvíli budeš slavit stovku :) Nigdy bym się nie spodziewał, że to faktycznie będzie chwila. Minął tydzień a ja, tak jak stało w przepowiedni Petra - slavim stovku.
Pod tamtym wpisem pojawił się też inny komentarz (autorstwa @herbacianymag): Jakbyś 9 czerwca wyszedł z Hive do BTC, to dziś miałbyś BTC warte 144002 HIVE. Odpadłby Ci reżim codziennego pisania.
No to mała aktualizacja. Jakbym wtedy wyszedł i dzisiaj wrócił, to miałbym 180K HIVE. Jeśli jednak miałbym przez to zrezygnować z codziennego pisania, to może i lepiej, że wyszło jak wyszło. Podczas ostatniego Blockchainowego piątku @grigorijj stwierdził, że mógłbym jeździć po różnego rodzaju konferencjach i sprzedawać Hive'a jako narzędzie. Coś w tym jest. Blogowanie stało się dla mnie metodą pracy. Obecnie jest to integralna część wszystkich procesów, w których uczestniczę. Dotyczy to głównie KBK, ale nie tylko. Bardzo często wygląda to tak, że wracam po dyżurze do domu i przez kilka godzin zbieram myśli, przelewając je na klawiaturę. Bardzo mi to pomaga w porządkowaniu różnych kwestii. Następnego dnia publikuję post. Korzyść z tego przyjmuje różne wymiary. Nagroda, owszem, jest motywująca, ale nie najważniejsza. Często o wiele cenniejsze są komentarze. Przykładem jest niedawny wpis o przyszłości Królestwa. Z jednej strony @wayward-dreams potwierdził potrzebę stworzenie open space'u, z drugiej @jocieprosza podsunął pomysł, który może okazać się przełomowy w zbieraniu darowizn. Dziś w końcu otrzymałem szczegóły odnośnie terminalu z Polski Bezgotówkowej. Jak wszystko dobrze pójdzie, to w lipcu będzie już w KBK. Inna kwestia jest taka, że sporo osób chcąc wiedzieć, co dzieje się w Królestwie, zagląda na Hive, czyta moje wpisy i dzięki temu nie muszę się powtarzać oszczędzając czas.
Oczywiście korzyści jest dużo więcej. Dziś na przykład do KBK przyszedł głośnik Marshalla zakupiony z Funduszu Rozwojowego. Rok temu kupiliśmy pianino cyfrowe i frytkownicę beztłuszczową. Wiele rzeczy jest jednak trudnych do wyceny. Ot, na przykład wyrobione nawyki opisywania każdego dnia na @krolestwo, o zaangażowaniu społeczności Hive nawet nie wspominając. Jest takie powiedzenie, że nie powinno się inwestować więcej niż jest się w stanie stracić. Jest ono całkiem słuszne, ale ja mam swoje: inwestuj przede wszystkim w to, czego nie chcesz stracić. Dziś jest to Hive.