Władimir Sołowjow — „Krótka opowieść o Antychryście” — wnioski z dyskusji

in #hive-1477623 years ago

We wpisie o Krótkiej historii o Antychryście Sołowjowa (zob. tu) przedstawiłem swoją wstępną refleksję na temat tej książeczki przed spotkaniem w KBK, w którym wzięło udział sześć osób (zob. tu). Teraz przychodzi czas na przedstawienie wniosków płynących z dyskusji, na ile udało mi się je spamiętać. Mogły wkraść się tam pewne przeinaczenia, za które z góry przepraszam i proszę o sprostowanie.

Lorenzo przeczytał nie tylko samą Krótką opowieść…, ale całość Trzech dialogów. W jego opinii nowelka ma o wiele więcej sensu w kontekście całości, gdyż stanowi niejako polemikę z postawą Księcia, reprezentanta postępowego chrześcijaństwa redukującego Chrystusa do nauczyciela moralności, a pozbawionego wiary w Jego zmartwychwstanie. Tak więc już wiemy, że Sołowjow na pewno zetknął się z tego rodzaju poglądami. L. stwierdził także, że pozostałe rozdziały Trzech dialogów były dla niego bardziej interesujące, zwłaszcza rozdział drugi (o postępie).

JustynaPaweł stwierdzili, że lektura była dla nich przerażająca. Paweł zapytany o przyczynę tego sytuacji rzucił (dyskutowaliśmy po angielsku): „it was too close to home”. Spostrzegł też, że wygląda trochę na to, że mowa o dwóch Antychrystach: jednym będącym filozofem, a drugim obejmującym władzę dzięki temu, że poprzednik utorował mu władzę. Przyznaję, że jest tutaj pewien przeskok w narracji i tożsamość obu postaci to raczej kwestia domysłu czytelnika niż jakiegoś oczywistego wykładu.

Dawidowi brakowało szczegółów, gdyż według niego nowelka jest zbyt ogólnikowa. W odpowiedzi usłyszał więc, że rzeczywiście Sołowjow nie poruszył tematu polityki podatkowej Antychrysta 😉. Zauważył też pewne podobieństwo między Antychrystem a dążeniami (przynajmniej deklaratywnymi) komunizmu, który głosił powszechny dobrobyt w świecie pozbawionym granic. Zwrócił też uwagę na rolę Żydów, którzy najpierw stanowili fanatycznych wręcz zwolenników Antychrysta, a potem odwrócili się od niego, gdy wyszło na jaw, że jest nieobrzezany. Według Dawida jest to poniekąd przedstawienie ich jako świrów. Paweł odpowiedział, że przedstawienie Starozakonnych bardzo odbiega od ich wizerunku w narracji Cerkwi Prawosławnej uznającej ich za odstępców, którzy nie uznali Chrystusa.

Wojtek z kolei uznał opowieść za nierealistyczną i trochę zabawną. O ile dobrze pamiętam, nierealistycznym elementem było zdobycie powszechnego poklasku dzięki książce. Cóż, rzeczywiście trudno zdobyć popularność na całym świecie, a zdobycie posłuchu u ludzi, których poglądy różnią się w kwestiach fundamentalnych to coś niesłychanego.

Poruszyliśmy też kwestię fundamentów chrześcijaństwa — wiary w bóstwo, wcielenie, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. W końcu to była kwestia, która oddzieliła garstkę wiernych chrześcijan pod wodzą papieża Piotra II, starca Jana i prof. Paulego od Antychrysta. Lorenzo zauważył, że na zwołanym przez Antychrysta soborze byli już chrześcijanie, którzy pozostali po wcześniejszym przerzedzeniu się szeregów wiernych, a i tak większa część z nich przeszła na stronę Złego. Dali się oni kupić za obietnicę dogodzenia im w kwestiach drugorzędnych, takich jak sprawa autorytetu duchowego, wierności starym tradycjom i wolność studiowania Pisma Świętego. Dlatego więc na koniec zacytuję, co dziś usłyszałem z ambony:

Nie dajmy sobie odebrać radości Zmartwychwstania.

Czego nam wszystkim życzę z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych.

Luca Signorelli — Przemowa i dzieła Antychrysta.
Fresk w katedrze w Orvieto. Źródło: Wikimedia Commons.